Isma
Koń jaki jest...
dodane 2012-10-08 22:08
Płytka, dołączona do podręcznika do języka polskiego dla klasy czwartej szkoły podstawowej ładowała się opornie. Większość funkcji nie działała i nie sposób było dotrzeć do treści, zapowiadanych przez autorów jako szczególnie pasjonujące. Wiedziałam, ten komputer ma już swoje lata…
- To co my zrobimy? – zaniepokoiła się M., nieco zdetonowana wizją nieodrobienia zadania. - Trzeba na te pytania, co są w podręczniku, odpowiedzieć. Bez płytki ani rusz.
- Wydedukujemy. – oświadczyłam mężnie – Skoro pytają, dlaczego Gniewosz z Dalewic musiał szczekać pod stołem, no to ja ci to mogę z głowy opowiedzieć, nie z komputera. No więc według średniowiecznego prawa zwyczajowego ten, kto pomówił kobietę o nierząd, musiał wszedłszy pod ławę publicznie oszczerstwo odwołać… w statutach Kazimierza Wielkiego to było… aaa, ty nie wiesz, kto to był Kazimierz Wielki, no tak.
- Co to było prawo zwyczajowe, też nie wiem – zauważyła pogodnie M. – Że już o „nierządzie” nie wspomnę. Ale ty już nie musisz mi tak w szczegółach, tylko mi o tym Gniewoszu powiedz. On z kimś pomówił?
- Kogoś pomówił, kogoś. Fałszywie oskarżył, znaczy. Królową Jadwigę.
- Tę od stopki.
- Tę. No i ona przysięgła, że on nie miał racji, a do tego dwunastu rycerzy się było gotowych z nim się o to pojedynkować.
- To ja się mu nie dziwię, że odwołał. A czemu szczekał?
- Bo trzeba było powiedzieć „zełgałem jako pies”. A on jeszcze do tego efektownie, jak pies, odszczekał.
- Dobra. Jesteś jak encyklopedia. O, tu się jeszcze pytają, jaka była definicja konia w pierwszej polskiej encyklopedii. To też wiesz?
- A, to proste. Koń, jaki jest, każdy widzi.
- Mamooooo!!! Nie rób sobie żartów ze mnie. Tak to może być napisane w internecie, ale w encyklopedii to na pewno nie…!
Isma
mader.isma.kasia.aga@gmail.com