Mader
Jazda na czas
dodane 2012-07-19 23:12
Zawsze lubił jeździć nocą. Nie oślepiały go światła samochodów z naprzeciwka.
Świetnie potrafił wypatrzyć rowerzystów. Wiedział, że w sobotę wiejskimi drogami pędzą motory z podchmielonymi, ale zakochanymi parami. Te były najgorsze, bo oprócz siebie niczego nie zauważały – na drodze oczywiście. Spotykał obściskujących się narzeczonych, którzy nie wiadomo dlaczego stawali nagle w pół drogi między jedną a drugą stroną jezdni, przypominając sobie o kolejnym całusie.
Oświetlone kościoły były jasnymi drogowskazami. Czy modlił się po drodze? Rzadko. Raczej słuchał radia. W ogóle niespecjalnie był religijny. Tylko dziś. Dziś zależało mu szczególnie, żeby zdążyć na czas, choć nie wiedział właściwie, na którą godzinę powinien dojechać. Modłił się odkąd dowiedział się, że gdzieś tam, w kurorcie, którego do tej pory na oczy nie widział, rodzi jego żona.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Madnzany/Flickr.com