Mama_Kasia
Ogórki
dodane 2012-06-12 19:26
Wyczyściłam gliniany garnek, włożyłam do niego umyte ogórki, pachnący koper i mnóstwo czosnku. Zalałam wszystko wodą z solą. …Przy tej czynności zawsze mam problem. Zapominam, ile soli na małosolne, a ile na kiszone zimowe. Sprawdzam na kartce i co roku ze zdumieniem czytam, że tyle samo soli do jednych jak i do drugich – łyżka na litr wody.
Dlaczego więc te do szybkiego spożycia nazywają się małosolne? …W końcu to dzisiaj sprawdziłam :) Małosolne, czyli te, które naciągnęły mało soli, w których proces kiszenia jeszcze się nie zakończył. Mało soli przyswoiły, a i tak już (zaledwie po trzech dniach) mają dobry smak i aromat.
A całe rozważania o ogórkach wzięły się pod wpływem dzisiejszej Ewangelii:
Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Mocne słowa!
…Sól w kuchni trzymam w zamkniętym pojemniku, żeby nie zwietrzała. Bo jak zrobię kolejną partię ogóreczków? ;-) …Ale oczywiście tu chodzi o coś więcej. Siebie mam pilnować, abym smaku nie utraciła. I druga refleksja – czasami tak niewiele trzeba, aby przyprawić środowisko, by zaczęło się zmieniać. Jeśli przyprawą jest sól ewangeliczna, to można mieć pewność dobroczynnego działania.
Mama_Kasia
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Zeitfixierer/flickr.com