Isma
Owocność
dodane 2012-05-06 21:54
Wiosna: kwitną już nieopodal jabłonie i czereśnie, i mój ulubiony bez. Rosną dziko, nieprzycinane fachową ręką, a tylko czasem targane niewprawnie na bukiety pachnącego dusząco kwiecia. Owoców tych dzikich drzewek nikt nie będzie jadł – czasem tylko dzieci uznają małe, nieforemne, brzydkie jabłka za trofea nagradzające trud wspinania po gałęziach.
…„każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy”: tu latem obrodzą mizerne jabłka, tam rzadkie owoce niepielęgnowanej czereśni ...czy widziałam kiedyś owoce bzu-lilaka i na co komu one?
Owocowanie bzu z ludzkiego punktu widzenia nie ma większego sensu. Nie to, co winorośl, nie to, co jabłko, nawet dziczka. Żadnych kompotów, dżemów, drożdżowych placków z kruszonką snutą jak pajęczyna na soczystych owocach. Zdrewniałe, niepozorne brązowe torebki na zielonoserdecznych krzewach lilaka kryją zaledwie nasiona. I te, skrzydlate, pomkną gdzieś w dal, gdzie wyrośnie kiedyś, i dotrwa stu lat, kolejny krzew o zdumiewająco twardym pniu.
Isma
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Brandon Grasley/Flickr.com