Stopem przez Szczęście

dodane 23:37

2 dni 600km 7 dobrodziejów Czyli jak Bóg z szalonego pragnienia robi najdoskonalsze rekolekcje...

Z koleżanką z roku postanowiłyśmy wybrać się na Ogólnopolską Pielgrzymkę Akademicką do Częstochowy :) Oczywiście plan Pielgrzymki nie był porywajacy, więc perspektywa jechania autkarem z bandą ludzi których nie znamy wydała nam się conajmniej nudna... Dla frajdy pojechałyśmy więc STOPEM.

Nie wyobrażam sobie lepszych rekolekcji niż te 2 dni. Myślałam, że najwięcej mogę się nauczyć od kapłanów, kaznodziejów itp. itd. W drodze spotkałyśmy naprawdę różnych ludzi. Począwszy od przyszłego wojskowego (studenta), przez niedoszłego księdza- TIRowca, kończąc na świeżo upieczonej pani stomatolog :) Można by dużo pisać o każdym z nich, bo to 7 różnych historii życia i wszystkie cudowne na swój odrębny sposób.

...Do czego zmierzam to jest to, że żadne katechezy, spotkania, konferencje nie dadzą mi tyle co spotkanie z drugim człowiekiem. To są najcudowniejsze rekolekcje, najlepsze sprawdziany wiary i mega okazje do dawania świadectwa.


Kilka sytuacji pokazujących jak cudownie się nami opiekował..
1. Idziemy na wylotówkę za Puławami i zwierzam się Ani, że marzy mi się złapać TIRa, bo jeszcze nigdy nim nie jechałam. Po pół godziny stania w deszczu nie wytrzymuję, podnoszę głowę do góry i prawie krzyczę: "Panie Boże! Jeśli mamy dojechać do tej Częstochowy to..."... i w tym momencie wielki, czerwony TIR zatrzymuje się nam :) Marzenia się spełniają <3

2. Nie za bardzo wiemy jak się wydostać z Jasnej Góry na wylotówkę w stronę Piotrkowa, ale dzielnie idziemy piechotą przez pół miasta. Po kilku kilometrach uznajemy, że jeszcze duuuużo drogi przed nami i może jednak wartoby było podjechać MPK. Pytamy kobietę na przystanku tramwajowym jak na os. Północ się dostać, ona mówi że sama tam jedzie więc nam pokaże. Trzeba kupić bilety, więc Ania idzie z dyszką w ręce do kierowcy i po chwili wraca ucieszona mówiąc "Kupujcie bez pieniędzy!". Ktoś był tak miły i dał jej 2 ważne bilety (2!!!!!) :))) Mało tego! Przesiadamy się do autobusu i rozmawiamy gdzie wysiąść żeby było najbliżej i jakiś pan zagaduje i nam tłumaczy jak najlepiej tam dojść i jak zejść z wiaduktu i wg wg WSZYSTKO! Bez problemu dostajemy się na wylotówke, w dodatku przejeżdżając całe miasto ZA DARMO i mieszcząc się idealnie w czasie jaki został na bilecie :)

Sytuacji OPATRZNOŚCIOWYCH było oczywiście dużo więcej, ale to takie najprostsze :)

Zastanawiacie się dlaczego taki tytuł? Między Puławami a Radomiem leży miejscowość SZCZĘŚCIE :)

Będąc w Częstochowie odkryłam coś mega ważnego i (co zaskakujące) nowego dla mnie. Otóż to, że mam cudownych rodziców, którzy się mną opiekują i chcą TYLKO mojego dobra. Nigdy szczególnie nie modliłam się do Maryi, ale na JG stało się coś czego nie spodziewałam się ani trochę. Było bardzo dużo ludzi w kaplicy MB, ale Ania chciała iść się pomodlić więc poszłyśmy dosłownie na 15 minut. Klęknęłam gdzieś z tyłu, ledwo wg widziałam obraz i nagle po policzku popłynęły mi łzy. Poczułam ulgę... Albo może takie poczucie, że Ona może wszystko, więc jeśli taka Boża wola to ogarnie to co nieogarnięte w moim życiu. To tak jakby ktoś przyszedł i powiedział: "Czemu targasz ten krzyż sama? Przecież ja ciągle chce ci pomóc.. Daj, poniesiemy go razem."

I takim oto sposobem mam pełną, kochającą się rodzinę :) Najlepszego Boga Ojca, Matkę Maryję i Jezusa... Nie mogłam trafić lepiej! I ty też :)

Ale każdy musi przejść swoją drogę, żeby to odkryć... Moja prowadziła przez Szczęście, a twoja..? :)

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024