Są tacy ludzie, którzy grzeją nasze serca. Nie muszą tulić, nie muszą trzymać za rękę. Wystarczy, że są i nie potępiają nas, a ciepełko rozlewa się na duszy...

Śniło mi się dzisiaj, że byłam w górach. Byliśmy na szczycie w jakimś schronisku. Miałam na sobie mój żólty polar, którego tak naprawdę nie lubię bo kompletnie nie grzeje. Z jękiem stwierdziłam, że mi strasznie zimno. Mój spowiednik (z którym nie mam kontaktu oprócz konfesjonału), kiedy to usłyszał, podszedł do mnie i dał mi swój sweter- gruby, szary, przekładany przez głowę, z zamkiem pod szyję... Oczywiście powiedziałam, że nie trzeba i wg, ale w końcu wzięłam i włożyłam go na siebie. Było mi tak cudownie ciepło! Kiedy już mieliśmy wychodzić ze schroniska zastanawiałam się co zrobić z moim żółtym polarem, który trzymałam w ręce. W rezultacie ściągnęłam ciepły szary sweter i założyłam swój cienki polarek. Kiedy oddałam go księdzu, ten z uśmiechem zaczął mówić do swojego kolegi, że tak bardzo się cieszy, że ten sweter tylu ludzi ogrzał. 

Sen dziwny, ale uświadomił mi jak bardzo potrzeba nam ciepła, które otrzymujemy od drugiego człowieka. Czy to od spowiednika, czy to od przyjaciela, od rodziny, od kogokolwiek... Potrzebujemy ciepła. 
Może zapytacie czemu akurat mój spowiednik w tym śnie. Sama się zdziwiłam szczerze mówiąc :D Dużo bardziej spodziewałabym się tam mojej przyjaciółki niż jego akurat. Ale tak głębiej w to wchodząc doszłam do wniosku, że to on dał mi najwięcej ciepła kiedy tego potrzebowałam. Za każdym razem kiedy szłam załamana do konfesjonału, on nie patrzył na mnie jak na kogoś żałosnego, beznadziejnego i totalne zero. Patrzył jak na człowieka. Nie oceniał, nie krytykował, nie mówił kazań w stylu "Nawróć się". Po prostu był i ciagle powtarzał, że mogę zawsze z nim porozmawiać poza konfesjonałem jeśli tylko chcę. Mimo iż nigdy nie skorzystałam z tej możliwości, to sam fakt dawał mi swego rodzaju zapewnienie, że naprawdę jest ktoś, kto jest gotowy mnie wysłuchać, może nawet mi pomóc. To takie fajne, kiedy ktoś zwyczajnie oferuje Ci swój czas i siebie :) 

Mam nadzieję, że są w waszym życiu takie osoby. Albo może są tacy ludzie, którzy na chwilę pojawili się na waszej drodze, ale naprawdę przyjemnie było włożyć ich sweter i ogrzać się trochę :)