...

Ostatnio zmagam się z bardzo dużym poczuciem bezużyteczności. Moje zaangażowanie w cokolwiek spadło do ZERA. Kiedy przyjechałam do Lublina szybko zaangażowałam się w schole, pomaganie dzieciom w świetlicy, chodzenie do osób starszych. Pięknie prawda? Ale niestety szybko przestałam chodzić na scholę, ponieważ zajęcia miałam w tym samym czasie. Później przyszło więcej obowiązków i przestałam chodzić do pań z domu opieki.
Całkiem niedawno przestałam być też wolontariuszką w świetlicy opiekuńczo-wychowawczej. Oczywiście mój cudowny rozum podpowiadał mi, że się po prostu do niczego nie nadaję skoro naprawdę wszystko czego się podjęłam skończyło się w przeciągu miesiąca, kilku, pół roku...
W dodatku walczę teraz sama ze sobą, ze swoimi słabościami i grzechami. Można rzec, że naprawdę totalne DNO.

Jakieś półtora roku temu zaczęłam pisać coś w stylu dzienniczka. Zaczęłam to robić bo nie potrafiłam się modlić, uznałam więc że swoje modlitwy będę spisywać.
Kilka dni temu zastanawiając się CO ZE MNĄ JEST NIE TAK, wzięłam do ręki ten zeszyt i otworzyłam akurat na stronie gdzie napisałam "Uczyń mnie proszę bezużyteczną (...)". Była to prośba w odpowiedzi na moją pyche i pragnienie oklasków.

W końcu ZROZUMIAŁAM... Wszystko co robię dla swojego chorego pragnienia bycia zauważonym NIE MA RACJI BYTU.

Cały tamten rok, razem z moim kolegą poświęciliśmy na tworzenie wspólnoty lokalnej MF Tau w mojej rodzinnej miejscowości. Wkładaliśmy w to całe swoje serce, bo widzieliśmy jak dużo radości daje to innym, nam samym no i Bogu. Dzisiaj są zgraną ekipą wspierającą się w kroczeniu Franiszkańską drogą nawrócenia :) TO MIAŁO SENS i nigdy nie pomyślałam, żeby za to dostać choć jedną pochwałę. Dlatego to przetrwało i jeśli nadal będą działać na Chwałę Boga to będzie to trwać i trwać :)

Możesz sobie pomyśleć, że w takim razie wszystko co się psuje nie jest planem Bożym... NIE. Po prostu jeśli wkładasz w coś swoje serce, siły i jesteś szczęśliwy robiąc to co robisz, to znaczy że jesteś w odpowiednim miejscu i NIC nie będzie w stanie Ci przeszkodzić.
Bo nawet jeśli WSZYSTKO będzie przeciw tobie to pamiętaj "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" (Rz 8, 31)
To się po prostu czuje, że WARTO O COŚ WALCZYĆ!

Dlatego Chwała Panu za uczynienie mnie bezużyteczną :) W końcu znajdę także w Lublinie coś w co włoże całe swoje serce i siły.

Pokój Wam! Dobrego weekendu majowego :)