Kameleon
dodane 2014-02-21 18:24
Kameleon. Jedni z tej "przypadłości" wychodzą wraz z wyjściem z gimnazjum, inni dopiero po wyjściu z liceum. Są też tacy, którzy do końca życia zostają kameleonami i tym samym stają się nieszczęśliwi.
Pierwsza sprawa. Kto to "człowiek kameleon"? To taki gość, który swoje zachowanie dostosowuje do danej grupy, w której akurat przebywa. Dostosowuje się do danej sytuacji. Ale nie jest tu mowa o dobrym wychowaniu i kulturze, która wymaga od nas różnych zachowań w różnych sytuacjach. Kameleon CHCE SIĘ PODOBAĆ ZA WSZELKĄ CENĘ. Chce być "cool". Chce być lubiany i zauważany. Dlatego nie pozwala sobie na bycie sobą. Jedni udają na siłę rozgadanych i pajacują, żeby tylko rozweselić towarzystwo i tym samym zaskarbić sobie poparcie "elity" klasowej. Inni mierzą każde słowo w obawie, że powiedzą coś żenującego i niepotrzebnego co ich odsunie od towarzystwa. Są też tacy, którzy rezygnują ze swoich przekonań, żeby "nie odstawać". Jak to wygląda w praktyce? Ktoś rzuca hasło: "Jacy ci księża są powaleni!". "Kameleon" zna fajnego księdza i może powiedzieć, że nie wszyscy są źli. Co robi zamiast tego? Przytakuje...
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego jest tak dużo "kameleonów"?
Będąc w gimnazjum sama byłam właśnie takim przypadkiem. Chciałam być fajna. Chciałam należeć do elity. Chciałam, żeby elita mnie lubiła. Mając 13 lat uważałam, że seks przed ślubem jest rzeczą absolutnie niezbędbną i że aborcja w niektórych przypadkach powinna być legalna. Opinia wyrobiona na słowach rówieśników. Ale tych "fajnych" równieśników. Nie tych kościółkowatych i pobożnych. W każdej kwestii przytakiwałam innym. Nie potrafiłam wyrazić swojego zdania dlatego, że zwyczajnie go nie miałam. Media karmiły mnie niewiedzą, albo zwykłym szambem. A ja ślepo "ufałam" że świat jest zły, a ja jestem tylko jedną z 7 miliardów osób na Ziemi.
Kiedy człowiek przestaje wierzyć w siebie i w to, że COKOLWIEK znaczy, dzieją się straszne rzeczy. Szczególnie w młodym sercu, które CHCE ZMIENIĆ ŚWIAT i nagle odkrywa, że aby zmienić świat to samo musi się ogarnąć.
Wiecie co? Wyrwałam się z tego obłędu. Przestałam grać pod publikę. Straciłam dużo... Ale jeszcze więcej zyskałam! Bo wiem, że NIGDY nie poznałabym tylu ludzi, którzy ROZUMIEJĄ mnie i mogę przy nich być sobą. Mało tego! Lubią mnie taką jaka jestem :) Cudownie jest kiedy ktoś akceptuje cię, ze wszystkimi twoimi ograniczeniami i niedomaganiami!
Jestem mega wdzięczna Bogu za to, że pomógł mi się odnaleźć w sobie.
Bądź sobą! Bo czeka na Ciebie twój przyjaciel, który potrzebuje PRAWDZIWEGO Ciebie. A ty potrzebujesz jego... :)
Bo jeden marynarz na pustym statku to lipa straszna. Trzeba wypełnić statek skarbami i ludźmi z którymi będziemy chcieli się tym skarbem cieszyć. A co potem? CAŁA NAPRZÓD i świat jest nasz! :)
Bądź sobą bo jesteś cudowny/ cudowna WŁAŚNIE TAKI/TAKA! Znajdź swoje miejsce, w którym czujesz się wolna. W którym czujesz, że nie musisz udawać. I trzymaj się tego miejsca, tych ludzi :)
Dobrego wieczoru !