Prosto z Lubelskiej jezdni
dodane 2014-01-21 21:53
Po raz setny przechodząc przez te same pasy, o tej samej porze, przed tym samym autobusem, zdałam sobie sprawę jak bardzo moja obecna "Lublińska rzeczywistość" różni się od spokojnej wiejskiej sielanki. Czajcie akcję...
Mieszkam na wsi (jednej z największych wsi w Polsce, ale jednak wciąż wieś). U nas na Śląsku kiedy tylko spadnie śnieg, momentalnie na drogi wyjeżdżają pługi, a w bardziej ruchliwych miejscach jezdnia jest posypywana solą...
Dobra przyczepność--> Bezpieczna jazda --> Mniej wypadków--> Mniej poszkodowanych--> I WSZYSCY SZCZĘŚLIWI :D
Kiedy stojąc przed przejściem dla pieszych auto prawie o nas zahaczyło, zastanawiałam się czy przez 18 lat widziałam coś podobnego w mojej rodzinnej miejscowości. NIGDY! Jestem w Lublinie kilka miesięcy, a tej zimy widziałam poślizg już 5 razy.
I tutaj wpada mi do głowy pewna analogia.. Tak super jest kiedy jest się przy Bogu- bezpiecznie, ciepło,