W okresie wielkanocnym wspólnoty neokatechumenalne wyruszyły na place miast, aby dawać świadectwo o Jezusie Zmartwychwstałym.

  Nie idą, aby się wymądrzać czy aby zaitnieć w środowisku lokalnym. Dla wielu z nich poświęcenie niedzielnego popołudnia na ewangelizację w swoim mieście, gdzie  ma się wielu znajomych, nie jest wcale komfortowe.Ale nie o wygodę chodzi. Papież Franciszek nie raz zachęcał do dawania świadectwa właśnie na ulicach. Mówienie do tych, którzy progu świątyń nigdy nie przekroczą lub do innych , znajdujących się w punkcie życia, w którym tylko żywe Słowo może uzdrowić, jest obowiązkiem chrześciajańskim.

I tu sie zaczyna problem. Pominawszy sceptyków czy wręcz wrogów, wyjście ze świadectem, śpiewem i Ewangelią, spotyka się z niezrozumieniem a nawet wrogością samych katolików. Posługują się oni argumentem, jakoby miejsce Kościoła było w kościele. A świadectwo trzeba dawać na codzień w miejscu, gdzie żyjemy. Mówią to całkiem przyzwoici ludzie, którzy znaleźli swoje miejsce w ruchach kościelnych i -jak twierdzą- wymagają od siebie.

Ale dlaczego katolikom przeszkadza ewangelizacja uliczna? Czy neokatechumenat przynosi wstyd Kościołowi? Myślę, że to raczej wyrzut sumienia lub letniość, przed która ostrzegał św. Paweł. Wtydzimy się, umieramy na sama myśl, że mamy w miejscu publicznym powiedzieć o swoim życiu i relacji z Bogiem. Cóż po wierze tylko zadeklarowanej?

Przypomina mi sie wiersz E. Frieda "Co się dzieje". Mówi on o staniu w miejscu. Także duchowym,choć każdy może dopowiedzieć  sobie czy także nie innym. Jest poruszający:

"Stało się
i dzieje w dalszym ciągu
i będzie dziać nadal
jeśli nic się nie stanie co to wstrzyma.


Niewinni nie wiedzą o niczym
bo są zbyt niewinni
Winni nie wiedzą o niczym
Bo są zbyt winni


Biedni nie pojmują tego
bo są zbyt biedni
Bogaci tego nie pojmują
bo są zbyt bogaci


Głupcy wzruszają ramionami
bo są zbyt głupi
Mądrzy wzruszają ramionami
bo są zbyt mądrzy


Młodych to nie obchodzi
bo są za młodzi
Starych to też nie obchodzi
bo są zbyt starzy


Dlatego nic się przeciw temu nie dzieje
i dlatego to się stało
i dlatego to się dzieje
i dziać będzie nadal"

No chyba że coś z tym zrobimy..."