Blisko Pana

Teresa Maria przylgnęła do Pana...

dodane 08:41

W Dzień Zaduszny Pan zesłał mojej siostrze Teresie i całej rodzinie doświadczenie wyjątkowe-powolne jej umieranie.

Trwało ono do dnia następnego, kiedy Bóg powołał ją do siebie.

     Była bardzo dzielna. W swojej chorobie cicha i optymistyczna. Jeszcze przed utratą przytomności zaprzątały ją codzienne troski, choć już niczego nie była  w stanie zrobić sama.Gasła w oczach, a mnie pocieszała: „Dziś wyglądam lepiej i lepiej się też czuję.” A ja widziałam, że jest inaczej i że kryje się za tym wysiłek, by mnie nie martwić.

      Z Panem Bogiem nie zawsze jej było po drodze. Jednak ostatnie dwa lata zmieniły to. Jedyny moment w niedzielę, kiedy na parę sekund otworzyła świadomie oczy, był to czas udzielenia jej sakramentu chorych i absolucji.  Ostatnią resztką świadomości przylgnęła do Pana…

To, że jej agonia przypadała na Dzień Zaduszny, a śmierć i pogrzeb - w tygodniu zwielokrotnionych modlitw za zmarłych, napawa mnie nadzieją, że Pan o niej pamięta i że w swojej łaskawości przygotował dla niej to, co najlepsze.

      Gdy byłyśmy dziewczynkami, wpisała mi  do pamiętnika banalny wierszyk, który zawsze mi sie podobał:

„Gdy jesteś sama w ciemnym pokoju,

a po policzku spłynie Ci łza,

nie myśl, że jesteś sama na świecie,

bo z Tobą zawsze jestem ja.”

 

         Dziś ten dziewczęcy wierszyk z dobrych czasów nabiera wyjątkowego znaczenia.

Teresko, mam nadzieję, że nie jesteś gołosłowna.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane