Literatura i sztuka
Antoni Gaudi
dodane 2014-02-14 11:11
Mówi się, że artyści to często zmanierowani, egocentryczni, a nawet pogubieni ludzie. Spójrzmy na lansowanych artystów w naszych mediach. Czym zasłużyli, że tak sę ich hołubi? Często kryteria promujące artystów są wyjatkowo nierzetelne. Ostatnim, jedynie słusznym, kryterium jest szokowanie, wprawienie w zdumienie, a często wywoływanie niesmaku u odbiorców. Gdzież tu miejsce na "konkretyzację" , którą analizował R. Ingarden, mówiąc o odbiorze dzieła?
Jakże przeczy temu twierdzeniu sylwetka genialnego, katalońskiego architekta Antonia Gaudiego. Miałam okazję zobaczyć jego dorobek w 2003 r. Szkoda, że wtedy mojego zwiedzania Barcelony nie poprzedziły dwie książki.
Jestem po lekturze książek o nim :Josepa Tarragony "Gaudi. Boży architekt" i Przemysława Słowińskiego "Antoni Gaudi. Kapłan piękna z Barcelony". Dawno żadna z książek nie sprawiła mi tyle przyjemnośći jak te dwie. Obie stanowią świadectwo życia , wiary i geniuszu skromnego człowieka. Patrioty i artysty nieszczęśliwego w życiu osobistym, ale spełnionego zawodowo i żyjącego Bogiem. Ten, który mogłby opływać w dostatki, wybrał życie w ubóstwie, umierając jak żebrak w szpitalu dla biednych. Nierozpoznany przez nikogo w chwili wypadku, gdy potracił go tramwaj, uznany za bezdomnego i nędzarza. Twórca architektury biomorficznej, eksperymentator, który jednak nie zerwał z tradycją, ale przede wszystkim CZŁOWIEK, który realizował swoje powołanie bez narcyzmu artysty.