Rozeznawanie w Duchu Świętym.
dodane 2023-07-08 14:38
O różnicy między rozeznawaniem a gadaniem do własnych urojeń lub własnej pychy na przykładzie Chwała Mu Marcina Zielińskiego.
Właśnie zaczęto wpuszczać na Stadion Tarczyński Arena we Wrocławiu. Czy wielbienie będzie sukcesem? Duszpasterskim być może skoro przyjdzie 22000 tysiące ludzi wielbić Boga. Zdania na temat tego typu modlitwy są wśród teologów podzielone, natomiast finansowym sukcesem to przedsięwzięcie nie jest skoro brakuje 8800 chętnych (na podstawie danych z ekobilet.pl). Oznacza to stratę około 880 tysięcy złotych jeśli wierzyć panu Marcinowi, że długu nie będzie jeśli cały stadion będzie wyprzedany. Dużo i niedużo o ile będą chętni do pokrycia tej straty poprzez dobrowolne wpłaty na jakąś formę zrzutki lub poprzez wpłatę na konto fundacji Rozpal Wiarę. I gdzie tu to rozeznawanie w Duchu Świętym? Ano w tym, że Marcin Zieliński bardzo długo rozeznawał i nie tylko on sam, czy tę imprezę organizować. I tak rozeznawał, że wyszedł dług na prawie milion złotych. Czyli co nie rozeznawać niczego? Nie, ale należy pamiętać o jezuickiej zasadzie, że należy modlić się tak jakby wszystko zależało od Boga, a działać tak jakby wszystko zależało ode mnie. W praktyce, w przypadku tej imprezy, nie należało optymistycznie zakładać, że cały stadion będzie pełen. To się rzadko zdarza. Jednak pan Marcin ufnie wierzył do samego końca, że stadion będzie pełen do ostatniego miejsca. Bo przecież jest napisane w Piśmie Świętym, że stanie się wam to o co ufnie prosicie. Jednak z drugiej strony jest napisane stanie się wam jeśli będzie taka wola Boża. Zatem własną pychę lub urojenia można wziąć za wolę Bożą, co się właśnie w tym wypadku stało. Gdyby kierować się przytoczoną zasadą świętego Ignacego, to tak należałoby skalkulować koszty, aby impreza zamknęłaby się na zero przy 10-cio procentowej frekwencji. Więc należało poszukać większej liczby sponsorów lub podnieść ceny biletów. Ostrzeżenie miał pan Marcin, gdy wyszedł z długiem z zeszłorocznego Chwała Mu organizowanego w Łodzi. Wtedy dług wyniósł około 200 tysięcy. Dług udało się spłacić dzięki zrzutce i jeszcze wesprzeć siostry z Broniszewic. Jak będzie ze spłatą długu tegorocznej imprezy? Czas pokaże. Może pan Marcin wezwie do pomocy uczestników właśnie zaczynającego się za półtorej godziny Chwała MU. Oby mu pomogli. Był takim optymistą jeśli chodzi o własne rozeznawanie. A tu trzeba być twardym realistą, w przeciwnym przypadku można skończyć w więzieniu za spowodowanie szkód materialnych znacznych rozmiarów lub za wyłudzenie usług. Oby pan Marcin wyszedł jeszcze raz obronną ręką, jednak lekcja z tego typu działania i mojego doświadczenia jest dla mnie taka, że nie należy poświęcać żadnych pieniędzy na tego typu rozeznanie, raczej liczyć na łaskę Bożą. Pieniądze należy w tego typu działania angażować tylko w minimalnych ilościach, gdyż Boga nie da się kupić.