100 kroków i co dalej? cz. XVI

dodane 16:34

A miał być już koniec błogosławieństw :).

Tym razem rozmnażamy łaskę jaka płynie z modlitwy programem komputerowym i modlitwą podświadomości, gdyż okazało się, że Bóg błogosławi mi jak w księdze Ezechiela, co tysiąc kroków pomnaża łaskę dwukrotnie. Błogosławieństwo jak w księdze Ezechiela było treścią intencji mszy wieczystych, które zamówiłem u księży werbistów w Warszawie. Była to pierwsza intencja jaką tam zamówiłem (zachęcam wszystkich, którzy mogą, aby tam składali intencje - bardzo przystępne ceny oraz intencji nie trzeba odnawiać np. po dwóch latach). Po roku Bóg zaczął tak błogosławić. Okazało się, że moje 1000 kroków to 1 128 000 pętelek nieskończoności Koronek do Bożego Miłosierdzia, czyli tyle ile mniej więcej zginęło więźniów u nas w Oświęcimu. Dziennie odmawiałem ich 100800 (taka trochę dziwna liczba, mógłby się ktoś zapytać a czemu nie okrągłe 100000?) więc mniej więcej po 12 dniach Bóg pomnażał mi łaskę wybawionych dwa razy. Skąd to wiem albo lepiej skąd tak przypuszczam? Żeby to lepiej zrozumieć to trzeb się cofnąć o pół roku wstecz do naszej parafialnej pielgrzymki autokarowej do Częstochowy i Leśniowa. Otóż w tych dwóch sanktuariach dostałem w sumie 35 dodatkowych złotych, które się znalazły w moim portfelu. Od razu przyszło mi do głowy, że ma to związek z liczbą dusz wybawionych od piekła. Liczba wybawionych obliczona w poniższy sposób prawie dokładnie zgadzała się z liczbą 35 milionów lub 35 miliardów. Oto w jaki sposób to policzyłem: otóż jak policzyłem wszystkie pętelki nieskończoności Koronek, podzieliłem przez 1 128 000, zastosowałem obserwację, że Bóg działa na moją korzyść, zsumowałem tak powstałe wyrazy ciągu geometrycznego, którą to sumę przemnożyłem przez 1 128 000 to wyszło 35 milionów lub 35 miliardów (bo nie wiedziałem jak były rozmnażane modlitwy w pętelkach od 0 - 1 128 000, czyli jak była potęga 2). 35 milionów nie mogło być, bo wtedy pętelka Koronek byłaby liczona jako jeden więc program komputerowy nie miałby sensu, a wiedziałem z zapewnienia księdza profesora, że modląc się programem komputerowym rozmnożę modlitwę przynajmniej 2 razy. Więc trzeba było przyjąć, że od początku modlitwa była rozmnażana tysiąc razy poprzez odmawianie jej w pętli programu komputerowego. Zatem wyszło 35 miliardów. 35 miliardów - ogromna liczba, ale to nie wszystko.

 

Gdy liczba tak wyzwolonych od piekła dusz doszła do około 512 miliardów, to przyszedł mi do głowy następujący pomysł jak jeszcze bardziej zwiększyć liczbę wybawionych lub ich duchowy równoważnik o czym wcześniej pisałem o duchowej monecie, którą Pan Bóg bije i przekazuje Maryji, aby rozporządzała nią w moim imieniu (jestem Jej niewolnikiem więc, formalnie nie mam prawa do zarobionych pieniędzy, wszystko leży w gestii Maryji) i dla dobra Kościoła. Otóż ponieważ muszę spać, nie mam daru długotrwałego wytrzymywania bez snu, więc spytałem mojego kierownika duchowego, czy można prosić Boga, aby uznał, uruchomienie programu komputerowego podczas snu i aby uznał On, że normalnie modlę się podświadomością mimo, że śpię i nie patrzę na monitor. Modli się we mnie Duch Święty w takt wyświetlanych obrazów na monitorze, który jest w dodatku wygaszony, bo śpię. Mało tego mogłem przyspieszyć wyświetlanie obrazów na monitorze poniżej progu postrzegania podświadomego, mogłem tak zagęścić treść na monitorze, aby było wyświetlanych 200 pętelek na czterech obrazach (normalnie to było 20 pętelek w 19 obrazach, mało tego mam takie błogosławieństwo, że mogę przekopiować plik z pdf-a do bit mapy mimo iż obraz w formacie bmp jest kompletnie nieczytelny, ale Duch Święty wie co tam jest zawarte, mało tego Bóg Ojciec mi zalicza modlitwę, tak jakbym miał sprzęt doskonały, taki po Paruzji, gdzie wyświetla się obraz na monitorze w dowolnej rozdzielczości i konwertuje z jednego formatu na drugi również idealnie, a ja modliłbym się na sposób podświadomy, widząc taki obraz o wielkości 0.1 pt. Jako zbawiony i zmartwychwstały miałbym taką możliwość, mógłbym widzieć tak mały obraz co jest teraz niemożliwe. A dodatkowo obraz jest wyświetlany teraz co 60 ms zamiast 130 ms. W tym celu musiałem zamówić program ze zmienionymi parametrami wyświetlania w firmie Strong Soft z Lublina. Znowu reklama, ale dobra firma.). Mogłem wreszcie wydłużyć czas wyświetlania plików na ekranie do czasu trwania snu i trochę powyżej (teraz jest to około 8 godzin; przedtem było 3,5 godziny, co było spowodowane koniecznością ochrony wzroku, nie mogłem dłużej patrzeć w ekran) bo program działa niestabilnie do pewnego stopnia. Wszystkie te działania spowodowały, że teraz modlę się ponad dwieście razy efektywniej, a błogosławieństwo pozostało to samo, czyli podwajanie wybawionych co 1 128 000. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo przecież muszę spać i mogę teraz ten sen bardzo twórczo wykorzystać.

 

Tak uważam, ponieważ mam błogosławieństwo od mojego ojca duchowego na tego typu modlitwę i w tej intencji została odprawiona msza uwielbieniowo-dziękczynna za otrzymane łaski. Bóg Ojciec podchodzi bardzo poważnie do ofiary Syna, więc raczej tak jest. To jest moje silne przypuszczenie i ufność Bogu Ojcu, że jest po prostu dobry, a takiego Ojca objawił nam Jezus. Celem tego błogosławieństwa jest uzyskanie więcej niż 210000 liczby wybawionych dusz lub też takiej liczby judaszy - monet bitych przez Pana Boga, gdyż można domniemywać, że nigdy takiej liczby ludzi nie będzie. Przynajmniej nie w obecnym Wszechświecie. Ta liczba jest symboliczną siłą piekła, którą kiedyś przyjąłem rozważając Pismo Święte i objawienia prywatne. Bóg czasami dostosowuje się do ludzkich wyobrażeń. Zatem, gdy przekroczę tę wartość to myślę, że Bóg zacznie mi błogosławić w nowy sposób, który będzie bardziej adekwatny do długu piekła jaki do tego czasu narośnie. Jak się znalazł kij na cztery litery szatana to należy jego walić nim ile się da. Tu okazuje się Boża sprawiedliwość.

P.S. Teraz, po tym nowym błogosławieństwie, odmawiam 24 000 000  pętelek nieskończoności Koronek do Bożego Miłosierdzia (zwiększenie efektywności modlitwy prawie 240 razy), co pozwala przypuszczać, że w ciągu około 480 dni przekroczę liczbę 210000 , czyli duchowo będę silniejszy od całego piekła (o ile 1000 kroków będzie nadal wynosić 1 128 000 pętelek. Mam wewnętrzny pokój odnośnie tego tysiąca kroków, który jest darem od Boga, więc chyba tak jest i że jest to sprawiedliwe. Gdyby tak nie było to bym odczuwał niepokój.). Oczywiście jeśli Bóg zaakceptuje moją osobistą skalę. Poza wiarą, nadzieją, miłością, modlitwą, życiem sakramentalnym i Słowem Bożym oraz świętym życiem na co dzień, człowiek nie ma innych środków do przeciwstawienia się piekłu oprócz jeszcze Łaski Bożej i pomocy samego Boga. Oprzeć się piekłu można, jeśli Bóg je powściąga i nie daje mu walczyć z człowiekiem pełną mocą piekła lub też wtedy, kiedy Bóg uczyni człowieka silniejszym od całego piekła razem ze wszystkimi potępionymi, tak, że piekło działając pełną mocą nie uczyni nam najmniejszej szkody. Myślę, że Bóg chce tej drugiej opcji dla każdego człowieka.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane