Na początek roku akademickiego.

dodane 12:44

Czyli głębszy łyk Pisma Świętego.

Z księgi Mądrości 19:

 

18 Żywioły bowiem, gdy się inaczej ze sobą zestroją,
odmieniają rodzaj rytmu, jakby dźwięk harfy,
zawsze pozostając w tonie.
Łatwo to wykazać, widząc, co się stało:
19 ziemne bowiem stworzenia zmieniały się w wodne,
a wodne na ląd wychodziły4.
20 Ogień w wodzie wzmagał swoją siłę,
a woda zapominała o swej własności gaszenia5.
21 I na odwrót: płomienie nie spalały ciał wątłych stworzeń pośród nich chodzących
ani łatwo topliwego pokarmu niebieskiego o wyglądzie lodu6.

 

Z objawień w La Salette:

 

Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą. Czy dobrze się modlicie, moje dzieci?

 

Zatem widać, że świat ma naturę również duchową i że można zmieniać jego prawa. Zatem to co bada ludzkość od 100 tysięcy lat obowiązuje wyłącznie dla odpowiedniego zestrojenia praw natury lub praw duchowych, które prawdopodobnie również rządzą materią. I żadna obecna teoria naukowa tego nie obejmie, bo wystarczy inaczej zestroić prawa natury a zmieni się całkowicie fizyka, chemia i biologia, a może nawet i matematyka. I znowu trzeba będzie stu tysięcy lat, aby odkryć prawa natury właściwe dla tego nowego zestrojenia praw duchowych. Mało tego, prawa fizyki można zmieniać lokalnie, co robi Matka Boska w Medjugorje, gdy powoduje cud słońca nie obserwowany nigdzie indziej na świecie, a tylko w Medjugorje i najbliższej okolicy. Nie jest to złudzenie hipnotyczne tłumów jakby chcieli jedni, gdyż cud słońca został sfilmowany, a urządzenia nie da się zahipnotyzować, więc ma charakter rzeczywisty. Mało tego, prawa ekonomii zawodzą, gdyż to od modlitwy a nie od ludzkiego wysiłku wyłącznie zależeć będzie dobrobyt, co znajduje się w cytowanych objawieniach z La Salette. Dlatego porzuciłem studiowanie nauk naturalnych, choć przecież ich zgłębianie jest bardzo pożyteczne i przyniosło ogromny rozwój ludzkości, i zająłem się teologią chcąc stać się takim, na podobieństwo zwycięskiego nad piekłem anioła, który jest pokorny, mądry i ma władzę nad materią, tak aby znać wszystkie prawa natury jakie będą dla jakichkolwiek ustawień praw duchowych. Tego w żaden sposób nie można się dowiedzieć studiując fizykę, chemię, biologię i inne nauki, których obecna forma jest przedłużeniem nauki greckiej i rzymskiej, na podobieństwo dinozaurów, które były przedłużeniem pierwotnych gadów. Porzuciłem więc wszelkie złudzenia, że da się opisać podstawowe prawa natury wychodząc od obserwacji doświadczalnej i usiłując je na ich podstawie odgadnąć, tak jak to robiono do tej pory w fizyce, chemii i biologii. Mało tego cała technika okazuje się być niewiele warta bo nie wiadomo jakie urządzenia można zbudować w oparciu o zmienione prawa podstawowe. Zatem to o co się staram obecnie i do czego zachęcam tych, którzy są w podobnej do mojej sytuacji egzystencjalnej i bytowej, to staranie się o bycie godnym wlania przez Ducha Świętego rozumu i wszelkich innych łask na podobieństwo rozumu anioła, niezależnie od posiadania wiary jak ziarnko gorczycy. Tylko wówczas będziemy mogli uczynić sobie ziemię poddaną i skolonizować wszechświat, gdy zapowiadane kary z Medjugorje miną i nasza cywilizacja będzie w ich następstwie spustoszona. Wtedy żarliwa modlitwa będzie mogła przemienić zniszczony świat pozostałym przy życiu ludziom tak, że w butli nie zabraknie gazu, ani wody w kranie, ani jedzenia, ani papieru toaletowego czy mydła i pasty do zębów, i wszelkich innych rzeczy potrzebnych do życia, bowiem nadchodzi kres wszelkich nauk naturalnych w ich obecnej postaci.

P.S. Nie zachęcam, aby przestać się uczyć albo przestać pracować naukowo. Piszę tylko tyle, że w mojej sytuacji, gdy zrobiłem już doktorat, jestem poza uczelnią, przekroczyłem 50-tkę, mam z czego żyć lepiej jest spróbować starać się o rzeczy, o które normalnie nikt nie prosi i nikt się o nie nie stara - nawet kapłani i osoby zakonne. Mało tego oprócz paru przypadków biblijnych, żadna z postaci świeckiej historii ich nie otrzymała jak np. wiary jak ziarnko gorczycy czy umysłu na podobieństwo anioła w niebie albo jego pokory. Czy jest więc sens modlić się o takie rzeczy? Jak popatrzymy na historię to przez 1700 lat Kościół opierał się o dary czysto duchowe, nie mające wielkiego przełożenia na rzeczywistość ziemską. Owszem, święci mieli dary nadprzyrodzone, ale nie próbowano modlić się o nie w sposób systematyczny uważając taką modlitwę za niepotrzebną. Gdy w XVIII wieku zaczął rozwijać się satanizm takie podejście okazało się dla Kościoła zgubne, ponieważ satanistka, która umie np. lepić 100 pierogów na sekundę, przez 8 godzin dziennie przez 7dni w tygodniu przez 45 lat będzie zatrudniona a katoliczka, która lepi pieroga w 15 sekund będzie bez pracy.  Kościół więc ekonomicznie jest spychany na margines społeczny i kurczy się, gdyż nikt nie chce cierpieć nędzy przez 60 lat, aby dostać się do nieba. Jakoś tak jest człowiek skonstruowany, że ulega pysze tego świata i woli żyć przyzwoicie, i się potępić. Tak więc modlitwa o wiarę jak ziarnko gorczycy i dary z nim związane jest elementem misyjnym Kościoła tu i teraz, i należy oprócz sprawowania sakramentów, głoszeniu Słowa Bożego, nauczania, dzieł charytatywnych do kluczowych elementów działalności Kościoła, mało tego, umożliwia Kościołowi działanie w świecie, które będzie coraz bardziej utrudniane, a Kościół może zejść do podziemia i może nadejść czas męczenników. Aby tak się nie stało potrzeba, aby każdy wierny lub przynajmniej większość wiernych miała wiarę jak ziarnko gorczycy. Wtedy wierni będą mogli wypełniać wyśrubowane satanistyczne normy w pracy oraz będą mogli fizycznie się bronić przed napaścią.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane