Taka sobie rada.
dodane 2019-05-17 13:42
Co można poradzić biskupom w zaistniałej sytuacji.
W trosce o dobro i rozwój Kościoła, jako wierny poradziłbym biskupom, aby pościli o chlebie i wodzie we wszystkie piątki roku razem z całą kurią oraz odmawiali codziennie jedną cząstkę Różańca wraz z całą kurią. A wszystko to w ramach pokuty za grzechy duchowieństwa. Zlikwidowałbym wystawne imprezy w kuriach do skromnych przyjęć bezalkoholowych. A po roku podobną praktykę bym wprowadził dla całego duchowieństwa w diecezji. Kapłani musieli by widzieć, że Episkopat szczerze pragnie przemiany życia. No i biskup musi wyprzedzać w świętości życia całą swoją diecezję. A oprócz tego poszedłbym drogą 100-u kroków, aby mieć potężne wsparcie z nieba. Kapłani i siostry zakonne w ten sposób uświęciliby cały polski Kościół a nie liczyli na przeczekanie trudnych czasów. Będzie bowiem coraz gorzej. Szatan zmierza do unicestwienia Kościoła. Nie uda mu się to, ale może doprowadzić do jego znacznego ograniczenia jeśli biskupi i kapłani nie podejmą rzeczywistej przemiany życia. Czasy bierności się już skończyły. Jeśli biskupi nie podejmą rzeczywistej pokuty to Kościół w Polsce może się skurczyć do bardzo skromnych rozmiarów. Podobna pokuta w moim przypadku (z tym, że pościłem o chlebie i wodzie w środy i piątki oraz codziennie odmawiałem trzy cząstki Różańca) doprowadziła w ciągu dwóch lat do uzyskania czystości, wolności od pornografii i onanizmu co było dla mnie bardzo upokarzające. W przypadku kapłanów efekty takiej pokuty mogą być tysiące razy większe. Dlatego patrząc na siebie polecam to co mówiła rzekomo Matka Boska w Medjugorje. Nawet jeśli to nie Matka Boska to rada jest śmiertelnie skuteczna. Śmiertelna dla zła. Szatan by sobie takie samobójczego gola nie strzelił. Taka pokuta powinna doprowadzić do głębokiej przemiany życia duchowieństwa i do jego świętości.