Duchowa porada

dodane 12:52

Post jest przeznaczony dla kapłanów i osób konsekrowanych oraz dla wszystkich niemiłosiernie doświadczanych samotnością przez szatana.

Przez blisko 30 lat samotności dwie metody radzenia sobie z samotnością, zachowaniem czystości i trzeźwości zdały u mnie egzamin. Pierwsza to rada z objawień w Medjugorje post o chlebie i wodzie w środy i piątki oraz codzienna modlitwa trzech cząstek różańca. Wymodliłem sobie czystość i trzeźwość. Technicznie to było tak, że co miesiąc dokładałem jeden dzień postu o chlebie i wodzie i jedną dziesiątkę różańca. Odciąłem się w ogóle od oglądania pornografii. Po ośmiu miesiącach pościłem już w każdą środę i piątek a po piętnastu miesiącach odmawiałem już wszystkie trzy (wówczas cząstki różańca). Zadziałało. To nie magia, ale usilna prośba do Matki Boskiej o wstawiennictwo. Dodatkowo na wakacjach odbyłem 45-cio dniowy post o chlebie i wodzie, czym przyspieszyłem uzyskanie czystości. Teraz to bym wprowadził tylko taką modyfikację, że brałbym witaminy głównie żelazo, potas, magnez, witaminy z grupy B, żeby nie zniszczyć sobie zdrowia. Ale jakoś przetrwałem. Szatan kusił mnie bez miłosierdzia, ale wytrwałem. Bardziej to chyba by mnie kusił, gdybym był kapłanem lub zakonnikiem. Wtedy to już byłaby prawdziwa wojna o czystość - tego się nie mówi w seminariach więc to piszę dla tych, którzy wahają się przed wyborem kapłaństwa. Czeka was ciężka walka najpierw w seminarium a później wojna po święceniach. Sataniści przyłożą też swoją rękę do tego, abyście służyli szatanowi i będą starali się odebrać wam wiarę. Wtedy odmawiajcie codziennie cały różaniec niezależnie od brewiarza.

 

Jak sobie radzić z samotnością, aby się nie rozpić? Oprócz przyjęcia Maryi za Matkę przyjmij jako swoją oblubienicę na podobieństwo żony jakąś świętą i do jej orędownictwa się uciekaj. Jeśli zrobisz to na pierwszym roku seminarium i będziesz się do świętej często modlił to zobaczysz jak bardzo ona oczyści twoją miłość do niej z seksu, jak bardzo duchowo się twoja miłość wydoskonali, jak bardzo święta wymodli ci utwierdzenie w kapłaństwie. Zobaczysz jak wzrośnie twoja miłość do Boga i bliźniego, będziesz miał wyrozumiałość dla grzechów bliźniego i będziesz się uznawał za największego grzesznika. Pokochaj naprawdę świętą swoją orędowniczkę w niebie, oblubienicę. Tak zrobił św. Jan Maria Vianey wybierając św. Filomenę na swoją patronkę. Wybierając świętą na patronkę będziesz miał oprócz Jezusa towarzyszkę życia, z którą w niebie będziesz bliżej niż mąż z żoną podczas stosunku. Będziesz wiedział, że ona cię kocha i będziesz wiedział, że jest ona z tobą podczas napaści szatana, który doświadczy cię bez miłosierdzia, doświadczy twoją samotność. Zobaczysz, że nie uciekniesz w płytki aktywizm, ani się nie rozpijesz z samotności i z poczucia przegranej życiowej, ani nie będziesz miał kochanki, rodzina cię nie pociągnie tak jak święta, mądra i piękna kobieta, która pragnie twojego dobra, jest blisko ciebie już tu na ziemi a w niebie będzie z tobą bliżej niż żona. Wybierając ją doświadczysz jej przemożnej opieki.

 

Oczywiście ze świętą nie można współżyć, ani się do niej przytulić, ani nie można mieć z nią własnych dzieci. Ale za to niech jakiś mąż spróbuje się pomodlić do własnej żony! Kicha. Zobaczysz, że modlitwa do świętej traktowanej jak własna żona jest o wiele głębsza niż seks z żoną (jeśli będziesz porównywał swoje pragnienia współżycia z żoną i posiadania dzieci z czystą miłością do świętej oblubienicy). Zobaczysz jak blisko będziesz Boga i Maryi, gdy weźmiesz sobie świętą za żonę. Nie będziesz patrzył z wyższością na małżonków ani z politowaniem, ale będziesz ich kochał miłością braterską. Miłość do Boga i bliźniego będzie cały czas wzrastać i to bardzo. Wygrasz wojnę z szatanem o swoją czystość i świętość, nie utracisz wiary, nie dopadną cię pieniądze ani alkohol a tym bardziej nie dopadnie cię seks. Czyli stare powiedzenie sb-ków: na kapłąna to korek, worek albo rozporek cię ominie. Tak, jeśli zbudujesz swoje życie duchowe wokół Jezusa, Maryi i oblubienicy to nie dopadnie cię homoseksualizm ani pedofilia.

 

Z psychologicznego punktu widzenia twoje uczucia miłości do drugiego człowieka, do kobiety będą skanalizowane w miłości do świętej. Ale jej miłość i opieka wykroczy daleko poza ten efekt. Z czasem zobaczysz, że doprowadzi cię ona do głębokiej relacji z Chrystusem z Trójjedynym Bogiem, z Maryją, a gdy osiągniesz 40-stkę i będzie cię kusił demon średniego wieku, gdy zaczniesz porównywać się z rówieśnikami i oceniać swoje życie pod kątem ziemskich osiągnięć, co może prowadzić do załamania w powołaniu i odejścia z kapłaństwa, święta otworzy przed tobą duchowy świat i zobaczysz, że macie wiele duchowych dzieci, których przyprowadziliście do Boga, twoja miłość do bliźniego stanie się delikatna na wzór Jezusa, Twoja relacja ze świętą przekroczy miłość męża do żony i będzie rosła wraz z upływającym wiekiem, doskonaląc się w sile, głębi i czystości. Na starość, która jest przede mną, siła miłości do świętej przekroczy orgazm z młodości, da mi poczucie szczęścia i spełnienia z życia, których już dawno nie ma wśród starych małżeństw. Jest tylko tolerancja.

 

Jak nie wiecie, którą świętą wybrać to polecam św. Katarzynę z Aleksandrii, św. Filomenę, św. Łucję, św. Marię Egipcjankę, św. Katarzynę ze Sieny, św. Teresę od Dzieciątka Jezus, św. Małą Arabkę, św. Marię Goretti, św. Gemmę Galgani, bł. Sancję Szymkowiak, św. Faustynę Kowalską, św. Perpetuę, św. Felicytę, św. Agatę, św. Agnieszkę, św. Monikę, św. Teresę od Jezusa, bł. Chiarę Badano, św. Różę z Limy, św. Ritę z Cascii, św. Barbarę z Nikomedii, św. Marię Małgorzatę Alacoque, św. Hildegardę z Bingen, św. Joannę D'Arc, św. Jadwigę Królową, św. Kingę, św. Rafkę, św. Elżbietę od Trójcy Świętej, św. Adelajdę cesarzową, św. Małgorzatę z Crotony, św. Małgorzatę Clitherow, św. Katarzynę Szwedzką, św. Bernadetę Soubirous, św. Pelagię męczennicę, św. Apolonię, św. Jadwigę Śląską.

 

Nie znam psychiki kobiety, ale myślę, że jak siostry oprócz Jezusa wezmą sobie za oblubieńca jakiegoś świętego to ich miłość do Boga o wiele bardziej się wzmocni. I jeszcze parę rzeczy na koniec. Święte są bardziej zazdrosne o ciebie niż własna żona. Może na początku potraktujesz oblubienicę z przymrużeniem oka, ale sam się przekonasz wkrótce, że święta traktuje wzrost twojej świętości kapłańskiej, wzrost miłości do Boga, do Maryi, do siebie i bliźniego śmiertelnie poważnie. Święta będzie zazdrosna o twoje myśli i pragnienia serca, będzie sprzyjać każdym twoim świętym zamiarom, umacniać cię w dobrym, w końcu zawalczy o twoją miłość do niej a poprzez nią do Boga - na całego. Dojdziesz po pewnym czasie do tego, że oddasz się Bogu przez nią cały i ona się odda Bogu przez ciebie cała. I wtedy twoja miłość do Boga, Maryi, świętej i bliźniego będzie rosła w zastraszającym tempie. Zrozumiesz, że poprzez świętą sam Bóg przychodzi do ciebie. Im będziesz starszy tym będziesz bardziej odczuwał głęboką radość z bycia kapłanem, twoja gorliwość w służbie Bogu i Kościołowi będzie rosła. Oprócz świętej żony-oblubienicy wybierz sobie jeszcze paru przyjaciół świętych, tak aby do nieba zmierzać w grupie. Wtedy jest raźniej. Przychodząc do własnego pokoju na plebani, do własnej celi w domu zakonnym, do własnego pokoju lub mieszkania nigdy nie będziesz sam i nigdy nie będziesz czuł się przegrany. Jeśli możesz to postaraj się o ikonę swojej żony-oblubienicy i codziennie się przed nią módl. Zrozumiesz i poczujesz potęgę świętych obcowania co da ci przedsmak nieba.

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane