O pewnej rzeczy, która może ci się przytrafić jak będziesz szedł drogą 100 kroków.

Otóż po około trzech milionach wyzwolonych dusz z czyśćca, czyli około trzech tysięcy odmówionych modlitw miałem widzenie. Pytałem księdza czy to nie urojenie i czy warto zwracać na nie uwagę. Odpowiedział mi, że temu hipotetycznemu widzeniu powinno towarzyszyć wyjaśnienie. I faktycznie tak się stało. Parę lat później znalazłem tekst Kościoła, który negował treść w widzeniu. Zatem pomyślałem sobie, że było ono z piekła. Ale jakiś czas później pojawiły się fakty w moim życiu, które były zgodne z tym widzeniem. Jeśliby były one z piekła to powinno to być całkowite kłamstwo, Bóg piekła nie powinien słuchać w taki sposób (piszę bardzo oględnie). Zatem doszedłem do wniosku, że było to widzenie od dusz czyśćcowych i było takie jak dusza trafiająca do czyśćca. Na sto rzeczy złych tylko jedna była dobra i to wystarczyło żeby się zbawić, co pokazuje miłosierdzie Boga. Zatem drogi pielgrzymie może ci się przydarzyć podobne widzenie, nie wiadomo czy na pewno, ale może. Musisz je rozeznać, najlepiej z zaufanym księdzem, raczej nigdy samemu. I na wyjaśnienie tego ewentualnego widzenia możesz czekać latami. Jeśli będzie miało ono naturę podobną do mojego widzenia to dopiero po czasie okaże się co było prawdziwe a co fałszywe, tak jak stan czyśćcowej duszy. Moja rada jest taka: nie przejmuj się zbytnio widzeniem, żyj obok niego, a to co było dobre w widzeniu samo się będzie dziać. Bóg tak to zrobi, że będziesz w dobrych rzeczach uczestniczyć z ochotą i dopiero po czasie zrozumiesz, że było to częścią proroctwa. Oczywiście mogła to być i psychologiczna manipulacja, ale ktoś kto miałby środki do tego celu musiałby mieć i środki, aby planować rzeczywistość na wiele lat naprzód. Po tym jak mi rośnie odporność i inteligencja wbrew upływowi czasu jest to mało prawdopodobne, a nawet niemożliwe. Zatem drogi pielgrzymie 100-u kroków bądź przygotowany na takie doświadczenia.