Radość

dodane 16:54

W moim domu nastała radość - choroba ustąpiła, nadszedł czas spokoju. Czułam się najszczęśliwszą osobą na świecie! Odrzuciłam wersje choroby i rozpoczęłam życie jako NOWY CZŁOWIEK. Wydarzenia, o których pisałam wcześniej przyjęłam jako laskę wiary. Nadszedł czas spokojniejszego rozwoju, choć nie był on wolny od podobnych, dziwnych wydarzeń...

Trudno byłoby podsumować to wszystko. Były to doświadczenia i trudne i piękne jednocześnie. Zmusiły mnie do przemeblowania całego życia, poukładania na nowo wszystkich wartości. Czułam się tak, jakbym znalazła najpiękniejszy skarb. Często budząc się rano wyliczałam w myślach wszystkie dziwne wydarzenia. Każde z nich było wsparciem, pomocą. Im więcej ich było w moim życiu tym większą miałam pewność, że jestem pod opieką Boga. 2-3 zdarzenia mogłyby być zwykłym przypadkiem, a skoro było ich więcej to znaczyło, że nie wymyśliłam sobie tych wszystkich dziwności. One ukladały się w całość, były moim prowadzeniem, dowodem na to, że KTOŚ czuwa nade mną. Świadomość ta dawała mi radość, spokój, siłę do dźwigania życiowych niepowodzeń.

Kategorie

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco