Nowotwór
dodane 2022-07-28 16:28
Moje przerażające przypuszczenia sprawdziły się - w bardzo krótkim czasie w domu znów pojawił się temat nowotworu. Kiedy usłyszałam tę tragiczną wiadomość moje zachowanie było zaskakujące dla mnie samej. Była we mnie jakaś trudna do wytłumaczenia pewność, że wszystko skończy się dobrze. Jeszcze niedawno sama ze strachem przewidywałam powrót choroby. Teraz nagle był we mnie nie tylko spokój, ale wręcz radość, że wszystko poukłada się szczęśliwie. Czułam się tak, jakby Bóg powiedział, że czuwa nad sytuacją. Nie przeżyłam tego dnia żadnego piorunującego doświadczenia. Była we mnie zwykła ludzka radość, a nawet euforia. Patrząc jednak na bardzo przygnębiające okoliczności radość ta nie była zwykła i ludzka. Trzeba chyba przyznać - była po prostu nienormalna. W domu patrzono na mnie z wielkim niepokojem - widziałam strach o moje zdrowie psychiczne. Właściwie trudno się dziwić, to wszystko dla mnie samej było trudne. Nie potrafiłam przecież rozsądnie i rzeczowo wyjaśnić swojego zachowania...