Nowe życie

dodane 16:23

Trudne były kolejne dni. Z jednej strony czulam radość, z drugiej zawstydzenie, że wcześniej nie zauważałam Boga. Trudne wydarzenia sprawiły, że czasem bywałam w kościele w dzień powszedni - było to zupełnie nowe doświadczenie. Miałam wrażenie, że oderwałam się od szarości życia, że zaczynam dostrzegać znacznie więcej. Wydawało mi się, że wchodząc właśnie w dorosłe życie przeszłam jakiś kurs przyspieszonego dojrzewania. Nie opuszczało mnie poczucie wybudzenia z głębokiego snu. Nie dotyczyło to tylko religijnego wymiaru życia. Moja przemiana zauważalna była na każdym kroku. Dawniej niewiele czytałam książek, gazet. Żyłam bardzo powierzchownie, płytko, nie zagłębiając się w tematy poważniejsze. Niby lubiłam się uczyć, jednak nie byłam w tym systematyczna.

Moje myśli mimo woli ciągle uciekały do momentu przełomowego. Czy dobrze to wszystko interpretuję? Skąd taka pewność, że to był Bóg? Z drugiej strony skąd tak nagła przemiana? I skąd ta siła, która przyciąga mnie do kościoła? Pojawił się również inny wątek - skoro Bóg "przysyła" mi człowieka to może dlatego, że w moim domu znów pojawi się smutek i choroba? Może stracę najbliższą osobę? Sytuacja była opanowana, ale przecież nie wiedziałam co będzie dalej. Nie miałam z kim rozmawiać o tym - ciężko było mi z tym wszystkim...

Kategorie

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco