Nadzieja
dodane 2025-02-19 14:00
Nie porzucaj nadzieje …
Zanim rozwinę cenną myśl polskiego poety z Czarnolasu, niech mi wolno będzie wyrazić duchową więź z ludźmi, którym z różnych względów brakuje nadziei w pogmatwanym życiu lub jest ona niczym nikły płomyk dogasającego ogniska. A mam tu na myśli osoby i grupy osób, doświadczające, często od długiego już czasu, przerażających wręcz dramatów, przy których piszący ten felieton czuje się jak szczęśliwiec żyjący w uprzywilejowanej części Europy i świata. Co nie znaczy bynajmniej, że w kraju nad Wisłą i Odrą cierpiących z różnych powodów nie ma.
Na ważność cnoty nadziei w życiu każdego człowieka wskazuje hasło ogłoszonego w Kościele Roku Jubileuszowego „Pielgrzymi Nadziei”. Tytuł, a zarazem pierwsze słowa, okolicznościowej bulli papieża Franciszka „Nadzieja zawieść nie może” skłoniły mnie do podjęcia takiego tematu na moim blogu. Podczas adwentowych rekolekcji w mojej parafii przybliżający go kaznodzieja przytoczył adekwatne do tego wydarzenia słowa Jana Pawła II skierowane w Roku Pańskim 1999 do polskich parlamentarzystów: „Wszystkim tu obecnym i wszystkim moim Rodakom życzę, aby próg trzeciego tysiąclecia przekroczyli z nadzieją i ufnością, z wolą wspólnego budowania cywilizacji miłości, która opiera się na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności.”
W obliczu zaś licznych przypadków beznadziei, gdy po ludzku o dobre rozwiązania narosłych wokół nas problemów trudno i wydają się one wręcz nierealne, niech nas jednakże, mimo wszystko, uskrzydlają jubileuszowe słowa papieża rodem z dalekiego świata: „Nauczmy się rozpoznawać nadzieję. Będziemy wtedy zdumieni, jak wiele dobra istnieje na świecie.”!
Głębszemu zrozumieniu trudnego tematu nadziei służy chociażby artykuł pióra Katarzyny Widery-Podsiadło na łamach „Gościa Niedzielnego” 4/2025, pod tytułem „Zło dobrem zwyciężaj”, poświęcony sylwetce najmłodszego nauczyciela w Polsce, najmłodszego reżysera oraz niezwykle uzdolnionego absolwenta polonistyki – Bartłomieja Rosiaka: „W Bartku powstało przekonanie, że kiedy człowiek znajdzie się w świecie zła, to nie wolno mu w nim zostać, a Bóg z pewnością na to nie pozwoli. Z tego świata można uciec, przekuć to zło w dobro. Tak się dzieje, kiedy się dostrzeże, że w każdym doświadczeniu jest jakaś szansa. – Kiedy jest źle, to oznacza, że może być lepiej, bo każde zło kiedyś przemija, w tym jest nasza nadzieja. Tego uczę, kiedy w klasie omawiam Księgę Koheleta.”
Do nadziei nawiązuje też lektura „Gościa Niedzielnego” 5/2025 w tekście Marcina Jakimowicza „Sól”, napisanego z okazji lutowego święta osób konsekrowanych: „Nie zginą. Nie skończą w rezerwacie. Będzie ich mniej, ale ponieważ są solą, nawet ukryci i ukryte za murami klasztorów będą nadawali smak.” Jedna z cytowanych tam sióstr mówi wprost: „To miejsce pozyskiwania nadziei dla wielu osób.” I dla mnie, dla mojego małżeństwa i dla mojej rodziny niejednokrotnie wiele nadziei za sprawą osób zakonnych spłynęło i nadal spływa.
A tak o kwestii nadziei wypowiada się w rozważaniach do Ewangelii o wskrzeszeniu córki Jaira (Mk 5,21-43), w przywołanym już dwukrotnie tygodniku katolickim, ks. Tomasz Trzaska: „W codziennym życiu tak często próbujemy wszystko kontrolować, trzymać w swoich rękach. Jair pokazuje nam jednak, że prawdziwa wiara rodzi się w momencie uznania swojej niemocy i dostrzeżenia ratunku w Bogu. Jezus odpowiada na tę wiarę nie tylko uzdrowieniem, ale również przywróceniem nadziei. Czy w naszych kryzysach mamy odwagę, by z taką pokorą zbliżyć się do Jezusa, uznając, że wyłącznie On ma moc przywracać pokój tam, gdzie po ludzku wszystko wydaje się stracone?”
I niech nas przed beznadzieją strzegą też słowa Jana Kochanowskiego: „Nie porzucaj nadzieje,/ Jakoć się kolwiek dzieje:/ Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,/ A po złej chwili piękny dzień przychodzi.”
Grzegorz Joachim Jarmużewski