zapomniany przyjaciel z depresją
dodane 2015-02-01 18:59
Dawno nie zapytałaś jak się czuje. Rozumiem Cię, ja też bym się bała odpowiedzi, że jest źle. A jednak - dziękuje Bogu, że obok mnie są ludzie którzy traktują mnie najnormalniej w świecie. A kiedy jest gorzej mówią "zadzwoń do lekarza" ... Dawno się nie widziałyśmy, kiedyś ktoś mi powiedział, że prawdziwy przyjaciel jest jak gołąb nie musisz zaciskać pięści aby pozostał z tobą a nawet jeśli odleci to i tak wróci. Ostatnie spotkanie kiedy miałyśmy okazję do rozmowy było bardziej odtwarzanym filmem z naszym udziałem - hmm tylko dlaczego tym filmem nie była komedia ale dramat ? Potem wyszłaś szybko... przeprosiłaś, że caly czas narzekasz. Ja miałam inne wrażenie. Czułam, że mnie nie szanujesz. I powiem Ci więcej dawno nikt mnie tak nie traktował. Prawdą jest to co później napisałam w sms nie jestem ideałem i nigdy nie będę ale terapia na którą uczęszczam dała mi wiele i dawno już nikt aż tak szybko tego nie zburzył. A potem..... potem był prezent od serca, drobnostka. Nie obdarowuje ludzi nigdy dlatego, że tak wypada. Zazwyczaj z potrzeby serca.
Przed świętami otrzymałam list... Podpisany imieniem i nazwiskiem. i cisza. Jeszcze życzenia noworoczne sms-em
I tydzien temu. Moja babcia była w szpitalu stan zagrażający życiu. "Poniedziałkowy buziak" i nawet się ucieszyłam choć nie miałam sił odpisywać. Potem dodatkowe leki i znowu coś dało do myślenia. I już koncówka.... o cichą obecność
I jestem. I wspominam. I czuje wielką, ogromną przygodę