(bez)krwawa rana
dodane 2013-02-05 18:41
"Miałam dziś taki dziwny sen... spotkałyśmy się i chcialam Ci zrobic taką "niespodziankę" i wpisac jak nie widziałaś w taki kalendarz googlowski na Twoim kompie na kazdy dzień słowo "kocham" i nie moglam tego zrobic... za każdym razem jak próbowałam to mi nie wychodziło... obudziłam sie mega zdenerwowana. Pomyślałam że muszę Ci to dziś napisac: KOCHAM. wiesz o tym, prawda? pomimo że rzadko ostatnio piszemy/gadamy."
Zaskoczenie. Zaskoczenie nie tylko tymi słowami. Chyba tym wszystkim co się ostatnio dzieje. Jechałam dzisiaj samochodem i w pewnej chwili poprostu moje myśli odeszły na bok do tych dni a może nawet miesięcy kiedy dostawałam tak duchowo prosto w twarz. Disiaj mija tydzień a ja nie mogę się pozbierać po tych słowach - w ukryciu płaczę i zastanawiam się co robię źle skoro to już 4 osoba mówi mi że ma dosyć, że nie daje rady.
Ciężko mi zrozumieć dlatego że nieśmiało stwierdzam po dłuższym zastanowieniu że te osoby w 90% sytuacji mogły zawsze na mnie liczyć, że nie było z mojej strony unikania ani mówienia wprost "Twoje towarzystwo mnie nudzi", "Zrób coś ze sobą bo nie daje rady", "Muszę od Ciebie odpocząć", "Nie nadajesz się więc nie mówiłam Ci o tym", "Przyjaciel nie musi wiedzieć wszystkiego" - to dla jakiej idei nazywasz mnie swoim przyjacielem skoro zanudzam, narzekam, męczę ? A później słowo "staram się Cię kochać"
Czuje ogromną ranę w sercu...