historycznie
dodane 2012-10-16 08:40
Romowy z moim kolegą z pracy są mimo wszystko budujące. Czasem nawet przechodzi mi taka myśl, że fajnie byłoby z nim dłużej porozmawiać a nie tylko w momencie czekania a kolejnego pacjenta, który wkroczy do poradni. Fakt są też dni kiedy jakoś się go boje. Przychodzi bardzo agresywnie nastawiony do otoczenia a każde jego słowo mój mózg odbiera jako atak.
Może on czegoś żałuje... bo jak inaczej potraktować słowa - "wiara była i jest dla mnie wyciszeniem, kiedy chodziłem do Kościoła czułem się inaczej, żyłem... Potem zobaczyłem, że nie każdy człowiek chodzi do kościoła w tym samym celu. Niektórzy wcale nie wiedzieli po co idą i wtedy zaczęłem wątpić że to wszystko jest takie ładne a Ci ludzie zaczęli mnie zwyczajnie denerwować" - tylko dla kogo chodzimy do Kościoła, dla kogo wierzymy ? Dla ludzi ? i potem jeszcze ten tekst "wiem, wiara wymaga poświęcenia!" Więc? Wszystko takie ładnie ułożone a tak naprawdę przestał wierzyć bo tak mu wygodniej ? I to jego odkrycie historyczne, że "ci chrześcijanie od początku wcale nie byli tacy dobrzy". Ja wyznaję zasadę, że jak już chodzę do Kościoła to pewnymi faktami historycznymi z życia wspólnoty w której jestem i z którą mnie coś łączy powinnam się zainteresować.
Przecież o swojej rodzinie też chcielibyśmy wiedzieć jak najwięcej. Kim byli dziadkowie ? Jak się kiedyś żyło ? a co z Kościołem ? Kim byli moi poprzednicy ? Ci którzy z początkiem zaczynali budować na skale, Ci którzy wygłaszali prawdy idąc zupełnie pod prąd, ci którzy się nawracali po wielu latach rozłąki z Bogiem ? Co dały nam Sobory ? O co poszło, że był rozłam w Kościele ? I może to co czasem jest naistotniejsze - skoro to wszystko mimo tylu zawirowań nadal trwa to znak że musi być SIŁA NAPĘDOWA!!! Musi być BÓG i musi być WIARA