znajomosc
dodane 2012-09-25 22:59
Żyjemy obok siebie już 6 lat. Były momenty fascynacji i przegadywania całych spotkań ale byly też chwile kiedy siadałyśmy naprzeciw siebie padały słowa "to ja poczytam książkę" i odpowiedź na to "to ja posłucham muzyki" - te chwile kiedy rozpoczynały się kolejne zającia - i gadanie o tych śmiesznych i tych przykrych sytuacjach. Po pewnym czasie wiedziałam, że masz dziwną babcię, że jesteś dda a Twoja mama rozwiodła się z ojcem. I o dziadku wspomnienia - o jego nowotworze i śmierci. Powoli też zacząłam się otwierać... opowiadałam o mojej rodzinie. Po roku powiedziałam CI o chorobie mojego ojca. Środowa śmierć taty i czwartkowy sms od Ciebie - że jeśli coś to zawsze mogę na Ciebie liczyć. Wtedy pomyślałam sobie że pewnie tak mówisz tylko teraz a potem to już nie będziesz chciała rozmawiać z takim pesymistą jak ja. Przez 3 lata jak było to możliwe spotkania odbywały się raz na pół roku, raz na kwartał czasem przy kawie jakiś deser a czasem zwyczajny spacer. student psychologi i pedagogiki. absolwent terapii zajęciowej. Dzisiaj wiem, że to nie tylko jakaś tam znajomość. Kiedy w zakładzie potrebowali kogoś do pracy zadzwoniłaś do mnie. Byłaś jedną z pierwszych osób która dowiedziała się o mojej depresji i jedną z nielicznych która wie że chodzę na terapię. Ja też jestem jedną z nilicznych osób która zna tajniki z Twojego życia. Dzisiaj kolejne 2 godziny przegadane... I taki spokojny wieczór. Bez myśli, że co mogę zrobić ze sobą będąc sama w domu...