Myśli moje
dodane 2011-02-04 17:21
Licencjat zmierza ku końcowi. Co dalej ? nie wiem, zupełnie nie mam pojęcia co po studiach ale żyje Nadzieją, żyje Bogiem który daje mi tchnienie i moc do działania....
Czy to ja pojawiam się w życiu drugiej osoby czy to osoby pojawiają się w moim życiu ? - pytanie dość skomplikowane na pierwszy raz. Myślę sobie że nalezy rozpatrywać tą kwestię z oby stron. Bo chyba nigdy nie jest tak że tylko jedna osoba daje a druga ciągle bierze... Może ja daje więcej - doświadczenia, praktyki... jednak jakby nie patrzeć druga osoba może dawać mi siebie, swoje serce to co mówi nigdy nie jest dla mnie obojętne, to co czuje... Czasem myślę, że to co czujemy w danej sytuacji znaczy o wiele więcej niż to co wtedy mówimy.
Zaskakujące wydaje się ta nasza ludzka pewność, która powinna być niepewna bo tylko Bóg i Jego zamiary sa pewne. A więc - pewność, że istotnie Człowiek ten został nam dany od Stwórcy ale niepewność co do naszych planów i zamiarów wobec tej osoby... To Bóg wie na ile czasu postawił na drodze owe "zadanie" - człowieka, Bóg też wie kiedy to wszystko się zmieni.... Nie zatrzymamy nikogo na wieczność przy sobie... Jedyne co zatrzymamy to wspomnienia związane z tą osobą....
Pozostawił ciepły ślad na czyjejś ręce