Przelane na papier.
Brak tytułu (2010-10-03)
dodane 2010-10-03 17:55
Czy my tak właściwie się znamy. Czy potrafimy dzielić ze sobą smutki i radości czy tylko z uporem maniaka próbujemy wmówić sobie że to wszystko znaczy dla nas wiele. Odejścia i powroty i takie przekonanie że to mimo wszystko po tylu latach można nazwać przyjaźnią i przyjacielskim doświadczeniem. A potem znowu odejście i oczekiwanie na to co będzie za tydzień, za miesiąc, za rok... I czy znowu z Twoich ust usłyszę słowo przepraszam. Na pytanie Twojego chłopaka, czy kiedyś się pokłóciłyśmy odpowiadasz, że tak... a kolejne pytanie, dlaczego, odpowiadasz, że byłaś głupia - no własnie... Czy głupota to jedyny punkt zaczepny na to co się stało. Czy można to określić inaczej nie tylko przez głupotę. I czy to co było kiedyś może być fundamentem dalszego budowania głębszej relacji ? Przechodzą mi przez głowę te pytania nieustannie i wiem, że powinnam znaleźć odpowiedź na nie w najbliższych kilku miesiącach