Przelane na papier.
Brak tytułu (2010-07-03)
dodane 2010-07-03 08:43
Zaprzeczam sobie ? Może... nie wiem. niekoniecznie chce mi się odpowiadać na to pytanie... Nocne rozmowy mają coś w sobie. Cisza i spokój a zarazem to zmęczenie, które hmm wydaje się że pomaga. Zapanować nad emocjami - wszystko każde słowo przyjęte ze spokojem... W oczach rozmówcy dostrzegam łzy. Pierwszy raz widzę szklane oczy w osobie która zawsze spokojna i opanowana. Chyba trochę szok, ale temat dość trudny - i taka myśl że może faktycznie tej osobie jakoś zależy na moim szczęściu, na moim odnalezieniu tego co naprawdę ważne.
Trudny ze mnie człowiek, małomówny na samym początku - no może później też z tą rozmową nie najlepiej. Ale może przy bliższym poznaniu zyskuje.
"Nie zdziwi mnie, że kiedyś stracisz wszystkich bliskich i przyjaciela..." - dobitnie