Przelane na papier.
Brak tytułu (2009-06-10)
dodane 2009-06-10 12:45
Zmęczenie materiału sprawia, że człowiek czuje się odepchnięty przez społeczeństwo. Chciało by się tak wiele zrobić, tak wiele pokazać innym. A tymczasem nawet talenty gdzieś znikają. Znikają aby powrócic z podwójną siłą (?) oby. Na dzień dzisiejszy porównuje swoją osobowość do Małego Księcia. "Dorośli są naprawdę bardzo dziwni..." - czasami aż wstyd przyznać się przed światem, że ja także należe do grona dorosłych, Chociaż w głębi serce krzyczy, że chce pozostać w dziecięcym świecie. Zapada w moim otoczeniu smutek, ukryty w mroku, ogrzany świecą.... Zachód słońca już za mną, jutro kolejny... I tak można by milion razy oglądać zachody słońca.... Jak Mały Książę
Powoli zrozumiałem, Mały Książę, twoje smutne życie. Od dawna jedyną rozrywką był dla ciebie urok zachodów słońca. Ten nowy szczegół twego życia poznałem czwartego dnia rano, gdyś mi powiedział:
- Bardzo lubię zachody słońca. Chodźmy zobaczyć zachód słońca.
- Ale trzeba poczekać.
- Poczekać na co?
- Poczekać, aż słońce zacznie zachodzić.
Początkowo zrobiłeś zdziwioną minę, a później roześmiałeś się i rzekłeś:
- Ciągle mi się wydaje, że jestem u siebie.
Rzeczywiście, wszyscy wiedzą, że kiedy w Stanach Zjednoczonych jest godzina dwunasta, we Francji słońce zachodzi. Gdyby można się było w ciągu minuty przenieść ze Stanów do Francji,oglądałoby się zachód słońca. Niestety, Francja jest daleko. Ale na twojej planecie mogłeś przesunąć krzesełko o parę kroków i oglądać zachód słońca tyle razy, ile chciałeś ...
- Pewnego dnia oglądałem zachód słońca czterdzieści trzy razy - powiedział Mały Książę, a w chwilę później dodał:
- Wiesz, gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca.
- Więc wówczas gdy oglądałeś je czterdzieści trzy razy, byłeś aż tak bardzo smutny? - zapytałem.
Ale Mały Książę nie odpowiedział...