Przelane na papier.

Brak tytułu (2009-02-24)

dodane 10:45

Mam świadomośc że moje zachowanie ostatnio nie jest takie jakie powinno być w stosunku do bliskich mi osób... zamykanie się w domu, milczenie a w końcu przymusowa rozmowa przesycona szyderstwem, dla nikogo nie jest zdrowa - nawet dla mnie a może przede wszystkim dla mnie.... 

Taki żal mam w sobie ogromny że jak już się wszystko posypało to mi o tym wszyscy mówią. Taka pustka pojawia się w moim życiu. Pomimo że to już 10 miesięcy to ja ostatnio czuje że jakby to wszystko wydarzyło się wczoraj... Przed moimi oczami niczym film historyczny przewijają się sceny z mojego dotychczasowego życia... Życia które niekoniecznie było udane... Moja wina!

Jednak dzisiaj wiem, że tego wszystkiego nie sposób było uniknąć... To wszystko musiało się wydarzyć, aby a moim sercu na nowo narodził się Bóg. I Bóg się narodził - odzułam to w lipcu - tak to była terapia wstrząsowa!!! I tak teraz po tej terapii wstrząsowej dochodze w mniejszym lub większym stopniu do siebie. Wszelkie lekarstwa ( mam na myśli przyjaciół, rozmowy, dobrych ludzi napotkanych na swojej drodze) ale także opieka osobistego Anioła. Stwarza mi warunki do szybkiego powrotu do zdrowia... Owszem tak jak w każdej chorobie bywa zdarzają się momenty kiedy ponownie brakuje sił.... I taki moment własnie przyszedł. To co starałam się zbudować na skale okazało sie budowlą na piasku a dzban który miał być dzbanem metalowym okazał sie najmarniejszą gliną...

Chryste przyjdź i podaj mi swoją dłoń. Niech na mojej ręce pojawi się krew z Twoich ran... A później przytul mnie tak mocno jak przytuliłeś  lipcu!

Prosze Cię daj mi wiarę, że to ma sens. 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane