Przelane na papier.
Brak tytułu (2008-09-11)
dodane 2008-09-11 14:07
Kiedy kochamy widzimy tylko zalety drugiej osoby. Przysłowiowe "klapki na oczach" nawet nie pozwalają zobaczyć minimalnej wady drugiego człowieka. Kiedy odstępujemy od miłości nagle zaczynamy widzieć same dziury i wady, niedoskonałości drugiego człowieka - i wtedy one stają się na tyle silne że nawet nie możliwym czasem staje się przełamanie bariery spotkania z tą osobą. Trudno jest napisać prostego sms a co dopiero myśleć o rozmowie. I w takej właśnie sytuacji staje przed Bogiem ukrytym w Najświętszym Sakramencie i stawiam sobie pytanie "czyja to wina? " i przed Bogiem odsłaniam najskrytsze pragnienia, problemy i zawirowania mojego życia. Przed Bogiem próbuje odpowiedzieć na pytanie " Ile mi jeszcze milości zostało dla drugiej osoby a ile we mnie egoistycznego patrzenia na moje JA? "
Bóg zna odpowiedź, a mnie zapewne usatysfakcjonuje po pewnym czasie błaha odpowiedź
"WINA LEŻY ZAWSZE POŚRODKU" - no tak tylko czy zawsze ?
"Gdybyś stanął nawet na księżycu, a miłości byś nie miał - nie masz pojęcia o słońcu"