Przelane na papier.
27,06,2007
dodane 2007-06-27 08:35
Wczorajszy dzien pelen atrakcji łoo poprostu bomba. Wakacje i nudy jednak nie u mnie.
Z samego ranka pobiegłam do szpitala a dokładniej do punktu krwiodawstwa - myslałam że moje wyniki beda nienajlepsze wiec jak usłyszałam za teraz mam przejsc do gabinetu gdzie oddaje sie krew to heh z jednej strony bardzo sie ucieszyłam a z drugiej to sie zaczełam obawiac... ale nie byo źle. Nawet doszłam o własnych siłach z powrotem do domu :P potem cały dzien poza domem a na konc to juz nie mogłam. Zmeczona strasznie ale w sercu ogromna radosc ze mozna było w ciagu jednego dnia pomóc kilku osobom waznym w moich zyciu.
Martwie sie tylko o jedna rzecz jednak powierzam ja Bogu i mysle ze wszystko powoli, stopniowo sie ułozy
Z Boza pomoca wszystko jest mozliwe