Przelane na papier.
najcięższy KRZYŻ
dodane 2007-02-19 18:04
"....Zastanawiam się na ile można przyjaciela obarczać swoimi problemami.
Na ile można od kogoś wymagać, jeśli wymagać można od niego czegoś w ogóle..."
To własnie jest problem prawie każdej przyjaźni. Zaczynamy od rozmów, wyżalania się a kończymy przeważnie na marudzeniu. Probujemy zwrocic na siebie uwage - TO JA MAM NAJCIEZSZY KRZYZ! Każdy z nas ma krzyż dopasowany do jego siły. Bóg nie daje nam krzyży z którymi nie damy rady. Daje nam krzyż i daje nam siły do niesienia tego krzyża. Daje także przyjaciela - Anioła, który ma nam POMÓC - Pomóc nie wyręczać.
Tylko gdzie jest ta granica, miedzy rozmowa i pomoca a marudzeniem i obarczaniem?
"Nie pomyślałeś niegy, że jeśli ów Twój przyjaciel , jest prawdziwie Twoim przyjacielem to sam postara Ci się pomóc? Nie pomyslałeś, że on sam weźmie coś Twojego na siebie?..."