Przelane na papier.
Cichy anioł
dodane 2007-01-05 21:11
Tak przez przypadek jakoś weszłaś do mojego życia. Nawet dokładnie nie pamiętam dnia kiedy to było. Brat chciał pogadać ..... o zespole, o KSM ale nie chciał isc sam, namówił mnie. Nie chciałam tam iśc nie lubie poznawać nowych ludzi. A jednak poszłam, Twój optymizm mnie przerazał, ten usmiech - szczery uśmiech doprowadzał w pewnych momentach do przerazenia. To był dla mnie szok, Boże jednak są tacy ludzie, którzy starają się nie narzekac na świat - widzieć piękno które Ty stworzyłeś. Potem były codzienne spotkania, z początku jeszcze z Michałem w trójke, potem
on wyjechał. Myślałam wtedy że kontakt się urwie, ale tak sie nie stało. I tak codziennie, kilka godzin potrafiłyśmy rozmawiać. Teraz troche w zimie gorzej ale staramy się
nie zaniedbywać tego co udało nam się zbudować przez te kilka miesiecy :)
owszem zdarzają sie trudne rozmowy, ale potrafimy także razem się śmiac.
Dzisiaj już wiem że to własnie przez ostatne miesiące ona mnie wspiera duchowo i odżyłam przy niej. Zdarzają sie chwile cięzkie ale one szybko mijają przy niej wszystko jest proste :)
"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdynasze skrzydła zapomniały jak się lata"