Bóg nie opuścił nas w samym oku cyklonu

dodane 16:48

Moje świadectwo

 

 

Wczoraj wybraliśmy się na wyczekiwane długo wakacje.

Do Kołobrzegu.

Dzieci chciały zobaczyć wielką piaskownicę i wielką wodę.

Wszystko naszykowane, wyszliśmy z bagażami o 22.00 z domu na przystanek autobusowy.

Trzy kroki od wiaty autobusowej rozpętała się nawałnica.

Burza to mało powiedziane.

Łamały się drzewa jak zapałki. Woda po kolana płynęła główną ulicą.

Deszcz, zza którego ścianą nic nie było widać. Wyczekiwany autobus już nie miał jak do nas dojechać.

Dziewczynki zaczęły płakać. Chłopczyk był twardy, koniecznie chciał na wakacje...

Nogi przemoczone. Ubranie też.

Ustał wiatr.

Popędziłam po taksówkę. Udało się.

Po drodze krajobraz po bitwie, ciemno, pełno drzew i konarów na ulicy. Nieprzejezdne drogi.

 

Dojechaliśmy na dworzec. Pociągi wszystkie opóźnione. Na nasz się nie doczekaliśmy.

Po 3 godzinach ogłosili dalsze opóźnienie. Przed 4 rano wróciliśmy zmęczeni i zawiedzeni z powrotem do domu...

 

Dziś wyszłam na ulicę. Widzę wyrwane z korzeniami ogromne drzewa. Przygniecione auta.

Słup betonowy na ulicy złamany. Bogu dziękować, że to noc, nikt pod nim nie ucierpiał.

Plac budowy pobliskiej zrujnowany...

 

Chce mi się płakać.

 

Wiem, co mogło stać się z nami pod tą wiatą...

Tak zawsze martwię się o dzieci...

Byliśmy w samym oku cyklonu...

 

Koleżanka pisze- „jakiś Anioł nad wami czuwał”...

 

Anioł

Matka Boska Łaskawa z Kruczej

Jan Paweł II

Joanna Beretta Molla

Faustyna

i modląca się w przerażeniu w domu Babcia

 

Cud.

Inaczej tego nie nazwę.

 

A tu oto moje świadectwo.

 

Bóg jest łaskawy i miłosierny!

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024