Moje życie
Dzieci się pięknie bawią
dodane 2014-03-16 20:00
"W moim malutkim domku wszystko się zdarzyć może"
Ostatnimi czasy zaczęła się nawałnica internetowa, czyli rekrutacja do klas pierwszych. Musiałam przedrzeć się przez gąszcz zbędnych informacji w zakładce REKRUTACJA, żeby po ok. godzinie kłótni z komputerem (bo nerwy wysiadały!) i szukania znaleźć znamienny link WYPEŁNIJ WNIOSEK. Chylę czoła przed rodzicami, którym we Wrocławiu udało się to szybciej, niż przed upływem 45 minut, program rekrutacji w tym roku jest beznadziejny.... Na domiar złego system tego dnia się zawiesił i wieczorem dopiero został odblokowany....
Wstałam więc na drugi dzień i o 6.00 rano, zamiast robić śniadanie dla moich głodomorów zasiadłam ponownie do komputera. Jest! Udało się! Mój mały Mądrala jest już zgłoszony do szkoły rejonowej. Teraz tylko wydrukować wniosek i pędzić do szkoły z papierem, żeby mieć to z głowy. Ale nie tak szybko ... w drukarce skończył się atrament...
Na szczęście są jeszcze ludzie- dobroduszna koleżanka zaproponowała pomoc i wydrukowała upragniony dokument.
Wychodząc z nim rano do szkoły zapowiedziałam dwójce przeziębionych i zostających w domu Maluchów, żeby byli grzeczni i nie denerwowali Babci zanim wrócę.
Weszłam po powrocie ze szkoły do domu, Babcia zachwycona- Dzieci się pięknie bawią w tramwaj, przystawili sobie wszystkie krzesełka z domu, rozłożyli zabawki, no po prostu nie ma Dzieci. Nie trzeba ich wcale pilnować.
Zdążyłyśmy wejść do kuchni, żeby naparzyć sobie herbaty, a już z pokoju dobiegł nas ryk. Oboje płaczą, Mała łowi wielkie jak gruchy łzy i strasznie się drze, Mały płacze i trze policzki, bo nielubi mieć mokro pod oczami i krzyczy przy tym wniebogłosy. Pytam, co się stało. Mała pociągnęła Brata za włosy, a ten nie pozostał jej dłużny i przytłukł jej w głowę. I tak skończyła się zgodna zabawa.
Mówię do Babci
- Zobacz, jak się Dzieci ślicznie bawią!
Stanęłyśmy obie u progu pokoju i zaczęłyśmy się śmiać do rozpuku, widok dwojga płaczących i drących się Dzieciaków był nieziemski w kontekście tego, co dopiero usłyszałam o pięknej, zgodnej zabawie. Śmiech uspokoił nerwy poszkodowanych Bąbli, zastanawiali się, czemu Mama i Babcia tak się chichrają. No i płacz się szybko skończył.
Ach te Maluchy, przy nich człowiek nie może się długo nudzić:) To jest lek na całe zło:)
Nawet na tą nieszczęsną stronę z REKRUTACJĄ:)