Mądrość z bajki
dodane 2016-06-15 16:49
Nie wiem, czy oglądaliście "Mustanga z Dzikiej Doliny" - animację z 2002 roku. Nie jest zbyt znana (choć to produkcja Dreamworks), ale kapitalna jeśli chodzi o pewne - duchowe nawet - prawdy.
Nie słyszałem o niej w ogóle, gdy lata temu przypadkiem trafiłem na nią na półce z bajkami. Ale już po pierwszym obejrzeniu zakochałem się i bardzo lubiłem do niej wracać. Może dlatego, że to kapitalna opowieść o dojrzewaniu.
Nie będę przytaczał tu fabuły, ale powiem Wam, że nadal serce bije mi mocniej, kiedy myślę o analogii zawartej w jednej z kulminacyjnych scen. Dodam, że zdaję sobie sprawę, że trzeba być pewnie jakimś mega dewotem, żeby tak ją zinterpretować, ale cóż poradzić... Opowiem o analogii do wielu sytuacji, które z Nim przeżyłem:
To jeden z przełomowych momentów mojego życia - działam ufny we własne siły, cel jest szczytny, wszystko idzie jak z płatka: pokonuję kolejne wyzwania - jestem sprytny, szybki i skuteczny. Wreszcie całkiem sam pokonuję ogromną przeszkodę... jednak znienacka unieruchamia mnie łańcuch przywiązany do mojej szyi – zupełnie o nim zapomniałem, nie mogę się ruszyć, wokół szaleje pożar, który sam wywołałem, płomienie zbliżają się coraz bardziej, duszę się, nie mam szans... Wtedy zjawia się On, uwalnia mnie - padam oszołomiony, On bierze mnie za rękę i prowadzi przez szalejące płomienie. W końcu pokazuje drogę, jedyną drogę ratunku... To przepaść. Ciemna i chyba bezdenna. Chce bym tam skoczył, a On będzie mi towarzyszył. „To jedyna droga, zaufaj mi”, słyszę Jego słowa i muszę się zdecydować. Z jednej strony ten skok to czyste szaleństwo, a z drugiej – to droga, którą On chce pokonać ze mną...
I tu chciałbym napisać, że skaczę, ale niestety analogia "życiowa" zwykle kończy się przed skokiem. Który zresztą w bajce jest tylko zapowiedzią skoku jeszcze bardziej niezwykłego, wprost niewyobrażalnego. A z drugiej strony - jak bardzo wyobrażalnego w życiu, kiedy uświadomimy sobie, że z Nim możliwe jest naprawdę wszystko...
Polecam Mustanga także za świetną muzykę Bryana Adamsa i Hansa Zimmera.