Kampania ogłupiania
dodane 2015-10-20 12:28
Niebawem wybory. Skończy się tzw. kampania wyborcza. Po co właściwie jest? Czy o partiach, zwłaszcza rządzących nie świadczy najlepiej to, co robią i zrobiły?
Niebawem wybory. Skończy się tzw. kampania wyborcza. Po co właściwie jest? Czy o partiach, zwłaszcza rządzących nie świadczy najlepiej to, co robią i zrobiły?
- Jak żyjesz? W okienku facebookowego czatu pytam kurtuazyjnie Widlunę.|
- Dobrze – pada równie kurtuazyjna odpowiedź. I parę słów wyjaśnienia, co „dobrze” znaczy.
- A wiesz, spotkałem niedawno Antekwę – wpisuję w odpowiedzi. – Wygadana się zrobiła.
Zapadła czatowa cisza. Poszła do kuchni zrobić herbatę? Zajęła się rozmową z kimś innym? Dopiero po dłuższej chwili na ekranie pojawiły się kolejne literki.
- Uważaj na nią.
- Dlaczego?
- Ona strasznie lubi być w centrum uwagi. I wiele zrobi, by tam się znaleźć.
- Hahaha – poleciało po internetowych łączach. Każdy chyba lubi, nie?
- Tak, ale ona, żeby osiągnąć ten swój cel zupełnie nie liczy się z innymi.
Skąd ja znałem taki styl? Tak, spotykałem się już z nim nieraz. Celuje w nim jeden z moich znajomych, Torindo. Nie może znieść, gdy w towarzystwie nie on jest w centrum uwagi. Potrafi przerwać komuś w pół zdania zmieniając temat. Byle to na niego były zwrócone oczy wszystkich. A jeśli mimo stosowania tych metod ktoś bardziej od niego wygadany skupia na sobie uwagę towarzystwa, wyraźnie cierpi katusze.
- Czy musimy mówić o polityce? – posłałem w nieogarnioność Sieci.
- ???
- No, piszemy, że Antekwa lubi się lansować. Zaraz mi się nasi politycy przypomnieli. Nic ostatnio nie robią tylko próbują nas przekonywać, ze jeśli ich nie wybierzemy, to czekają nas same klęski.
- Nie pomyślałam o tym :) – padła uśmiechnięta odpowiedź. – Tobie to się zawsze coś zaskakującego skojarzy.
- Uważaj, wchodzimy na śliski temat! – rzuciłem w odpowiedzi.
- Hahaha :):):)
Rozmowa po paru kurtuazyjnych uwagach niebawem się skończyła. Szybko padło magiczne „do sklikania”. Tylko w mojej głowie, majaczyły usłyszane słowa „Antekwa”, „nie liczy się z niczym”, „lans”, „polityka”, „lans”, „Antekwa”, nie liczy się z niczym, „polityk”....
Aż nagle stanąłem na równe nogi. Tak, wszystko się poukładało: lansujący się polityk nie liczy się z niczym.