Napiszę o dwóch zdarzeniach, w których księża nie zachowali należytej delikatności w swoim kaznodziejskim zapale.
"Żeby było jak kiedyś" - to modlitwa, której Bóg absolutnie nigdy nie wysłucha.
Wszyscy znają baśń Andersena, w której dwóch spryciarzy sprzedaje królowi nieistniejące szaty, mówiąc, że są niewidoczne dla głupców.
W ostatnią niedzielę miałem wątpliwą przyjemność wysłuchać kazania, w którym znalazł się szereg elementów, na które jestem szczególnie uczulony.
W swoim życiu modliłem się niezliczoną ilość razy. Niektórych moich próśb Bóg wysłuchał, innych nie. Od czego to zależy?
Napiszę krótko, jak wyglądało moje życie duchowe od początku aż do teraz.
Wiara jest darem od Boga. Skoro tak, to dlaczego Bóg karze za jej brak? Dlaczego Bóg wymaga od nas wiary zamiast ją nas po prostu obdarzyć? Dlaczego człowiek jest obciążany odpowiedzialnością za nie swoją decyzję?
Postaram się zapisywać tu wszystko o mojej wierze, zwątpieniach, moich uczuciach i przemyśleniach o Bogu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.