zapiski własne do niezapomnienia
ciasne drzwi
dodane 2014-10-29 23:15
Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy.
Raz ktoś Go zapytał: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”
Dziwne pytanie; albo ktoś szukał wymówki, że przecież tylko nieliczni więc ja też ne dam rady; albo ktoś uważał, że on będzie zbawiony i szukał potwierdzenia swojej wyjątkowości; albo mogła to być też zwyczajna troska o innych.
On rzekł do nich: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.
Bardzo ciasne, jak ucho igielne, bez Bożej pomocy sie nie da :). Bardzo mnie motywują te ciasne drzwi do przełamywania siebie - bo myśle, że właśnie o to tu chodzi. Pamiętam, że czytałam o bracie Zeno Żebrowskim, który żalił sie do św Maksymiliana Kolbe:
"Ze mnie to już chyba nic nie będzie... Jestem taki pyszny, zarozumiały mało posłuszny... Modlić się to chciałbym jak najmniej... Nawet niekiedy to i do pracy nie mam ochoty, ogarnia mnie jakieś lenistwo.
- Apetyt ci służy? Masz ochotę na dobre jedzenie? - Oczywiście, tego to mi chyba nigdy nie braknie.
- Jeżeli tak to wszystko w porządku, br. Zenonie. Jesteś kandydatem na świętego. Ale pod jednym warunkiem: czyń zawsze przeciwnie!"
Tak właśnie rozumię te ciasne drzwi.
Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: «Panie, otwórz nam»; lecz On wam odpowie: «Nie wiem, skąd jesteście».
Najbardziej boje się tego, że się tak zakręce, że nie będe już szła za prawdziwym Panem ale za jakimś wymyślonym przeze mnie; że się tak zatrace w jakiejś "szczytnej" sprawie, że zapomne o najważniejszym czyli o miłości i wtedy tak właśni odpowie mi Jazus.
Wtedy zaczniecie mówić: «Przecież jadaliśmy i piliśmy z tobą, i na ulicach naszych nauczałeś». Lecz On rzecze: «Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości».
Znam wielu katolików, i ja też tak się zachowuje, którzy naprwdę szczerze idą do Boga, a jednak niektórych ludzi traktują jakby nie byli ich bliźnimi np. kelnera w restauracji traktują z góry, pracodawca nie płaci na czas pracownikom albo podejście do ludzi innej narodowości - zawsze, nawet podświadomie wydaje sie sobie mądrzejsza, a przecież jeśli nie traktujemy innych tak jak Bóg nas traktuje, czyli z miłością to zawsze dopuszczamy się niesprawiedliwości.
Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi”.
Jakie to cudowne, że ostatni będą pierwszymi, że Bóg nadaje sens wszystkiemu co dzieje się w moim życiu i że nie musze biec w wyścigu szczurów bo to by mnie zabiło. Chwała Tobie Panie!