nakazy i zakazy
dodane 2014-10-16 13:33
Gdy byłam mała i akurat zdarzylo mi sie iść chodnikiem to starałam się iść tak żyby nie stanąć na łączeniach płytek, ale zawsze na pojedyńczej płytce. Tak jakby tę łączenia miały jakeś znaczenie, jakby mnie w jakiś sposób ograniczały a przecież w rzeczywistości układ płytek wyznacza tylko drogę, nie ograniczały mnie wogóle a wręcz odwrotnie, wyznaczały bezpieczną trasę.
Bardzo mi się to kojarzy z "nakazami i zakazami" w Kościele, pamiętam, że gdy byłam młodsza to bardzo buntowałam sie czemu jest tak, czemu tego nie wolno, czemu to jest grzech ciężki? teraz rozumię że te nakazy i zakazy uchroniły mnie od wielu błędów, a nawet od zniszczenia swojego życia; i chociaż nie wszystko rozumiałam to jednak dobry Bóg dał mi przekonanie że nawet jeśli czegoś nie rozumię to powinnam zaufać Jemu i Kościołowi bo Bóg chce dla mnie tego co najlepsze. I tak jak te łączenia płytek nie ograniczały mnie a wyznaczały bezpieczną drogę tak samo prawo Boże wyznacza mi bezpieczna ścieżkę na drodze duchowej i wogóle mnie nie ogranicza ale coraz bardziej mnie wyzwala.
I teraz dzisiejsza Ewangelia: "Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli”
Wydaje mi się, że gdyby ktoś te nakazy i zakazy zniósł to postąpił by tak jak ci uczeni w Piśmie, nie poznał Boga na tyle aby rozumieć ich sens więc je odrzucił, a przez to nie pozwolił innym na poznanie bliższe Boga bo nie można osiągnąć świętości w grzechu ciężkim; nawet jeśli ludzie przestaną go tak nazywać nie znaczy to, że już nim nie będzie.