Rozważania
Wiedza o przyszłości
dodane 2012-01-16 22:23
Od kilku godzin kotłuje się w mojej głowie myśl, że nie rozumiem ludzi, którzy chcą znać przyszłość. Czy to przyszłość własną, bliskich, czy kogokolwiek innego. Nie neguje tutaj mądrego i rozważnego myślenia o przyszłości. Nie rozumiem jednak po co ktoś chce wiedzieć co go spotka w najbliższym czasie, za miesiąc czy za rok. Czy wiedza o tym, że: ktoś umrze w najbliższym czasie w nagłym wypadku, komuś innemu rozpadnie sie związek, jeszcze ktoś inny utraci swoje dziecko tuż przed porodem, może uszczęśliwić kogokolwiek? Czy wiedza o tym, że ktoś wygra w Totka może uszczęśliwić? A gdzie element zaskoczenia, element spontanicznej radości, gdzie chwile oczekiwania, radości utracone wraz z tą wiedzą? Co w zamian? Udręka? Niepokój? Oczekiwanie na ten moment, który ma nastąpić? Ucieczka przed tym momentem, który ma nastąpić? Odwieczne pytanie: "Dlaczego?". Czy i jak można zmienić przyszłość? Unikanie jak Twardowski karczmy "Rzym", która może nas zgubić? Przebłysk, myśl, przepowiednia, a później przepowiednia spełnia się. Czy można kogoś uratować przed tą przepowiednią? Całe wieki ludzie zastanawiali się nad przepowiednią i tym jak jej uniknąć. Czy matka, która wiedziałaby, że jej dziecko umrze tuż przed porodem, podjęłaby trud noszenia go w swoim łonie?