Pozostałe
To coś, czego nie sposób opisać...
dodane 2010-11-22 00:08
Błądząc ku czemuś nieokreślonemu spotykam w swojej wyobraźni i pamięci chwile z przeszłości. Pamiętam jak biegłam przez pola, czułam ten chłód delikatnie oplatający moją twarz, widziałam piękne słońce odbijające się w kryształkach, ale brnełam przez śnieg po kolana do szkoły. Kilka lat później ponownie zachwycałam się pięknem śniegu na słońcu, moje mięśnie pracowały posłusznie, znów chłód oplatał mi twarz a narty delikatnie wydając odłos suneły po śniegu, biegłam, tym razem ku przestrzeni ciszy, samotności, piękna, nasłuchiwałam odgłosów lasu. Robiłam to samo jesienią, wiosną i latem jak tylko czas na to pozwalał. Zatapiałam się wówczas w tym wszystkim, w marzeniach, w pięknie, czasem prowadziłam rozmowy z Bogiem, czasami towarzyszył mi nieustannie z każdym krokiem. Każda minuta poranka była wyczekiwaniem na możliwość wyjścia i doświadczenia tego czegoś niezwykłego...