Wiara, Rozważania

Mówią na to placebo, czyżby?

dodane 01:34

W życiu codziennym napotykamy różne trudności. Stres, pośpiech, wpadki, zaległości i wiele innych, to wszystko jednak można umiejscowić na dwóch różnych biegunach. Inaczej bowiem przeżywa się trudności w świetle Boga, a inaczej gdy jesteśmy obciążeni grzechem ciężkim czy też po prostu nie wierzymy w Boga. Dla ateisty wydaje się irracjonalne stwierdzenie, że ktoś odzyskuje radość wewnętrzną, spokój, uśmiech na twarzy po skorzystaniu z sakramentu spowiedzi, czy też z sakramentu Eucharystii. Można by tłumaczyć, iż jest to efekt placebo uzyskany chwilowo, ale jak wytłumaczyć ten wewnętrzny pokój w chwilach załamania psychicznego? Człowiek nie odzyskuje nagle dobrego samopoczucia, a jednak czuje to "coś", co w chwilach mojego zwątpienia nie wiedziałam jak nazwać.W chwili, gdy przestajemy ufać Bogu, wszystko staje się takie ciężkie, przytłaczające, bo przecież trzeba samemu przez to przebrnąć. W chwili, gdy na nowo zaufamy Bogu, nagle jakiś ciężar spada z nas, mimo że niby nic się nie zmieniło. Wszystko to zwykłe ludzkie odczucia, które jednak wykraczają poza świat nazwany przez człowieka.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane