Codzienność
O pewnym dyfuzorze...
dodane 2010-09-22 23:16
W moim życiu różne rzeczy się działy, ale prawdziwy żal do kogoś miałam dwa razy. Dziś mogę powiedzieć, że duszę w środku, a nawet rozgłaszam wokoło żal do kogoś jeszcze. Właściwie o co ten żal? O zmarnowanie mojego zdrowia psychicznego, o namolność, o nachodzenie mnie we dnie, w nocy, w niedzielę i święta, o wymuszanie wszystkiego co się da (od niższej ceny, po kolejne rzeczy do zrobienia, których wcześniej nie było, aż wreszcie po posługiwanie się ludzkimi emocjami i słabościami aby osiągnąć swój cel - biznes) - nie to jeszcze mnie nie ruszyło aż tak bardzo. Ruszyły mnie dopiero mieszanie mnie z błotem i pogróżki... Oj tak, tamto byłam w stanie zapomnieć. To zapamiętam do końca życia. Jakim prawem ośmiela się tenże człowiek grozić mi w jakikolwiek sposób? A zaczęło się niewinnie... Znalazłam ogłoszenie w akademiku, nr telefonu...
Pierwsza rozmowa, w której próbowałam odejść skończyła się dalszą pracą (argumenty poniżej pasa: Nie poradzisz sobie jak teraz odejdziesz, załamiesz się psychicznie[...].
Miesiąc później telefon, w którym oświadczam, że kończę definitywnie. Nie możesz teraz skończyć, nie bądź dzieckiem [...] zachowujesz się jak dziecko [... i sterta innych epitetów].
Umawiam się na dzień później.
Dzień później dowiaduję się, że nic z tego.
Umawiam się na kolejny dzień później.
Dzień później znowu nie dał rady.
Umawiam się na kolejny dzień później - wt 18:00.
Wtorek przed 18:00: Właśnie miałem do Ciebie dzwonić, nie dam rady na 18, umówmy się na później... Umówiliśmy się na 21:15...
21:15 bardzo zimno na dworze SMS Bede nie wczesniej niz 21:30. Poczekaj przed domem.
21:30 nie ma go, telefon, że spóźni się 15 min, siedzę i marznę pod domem.
21:45 nadal go nie ma
21:50 zbieram się do domu i... nadchodzi, a potem rozmowa pełna presji, argumentów typu "to jest poważna firma", wymuszenie podpisania papierka o nieszkodzeniu [xxx] i zabezpieczenie - ostatnie wynagrodzenie dopiero jak dasz mi dane. Rozmowa, w której zrywam współpracę [o ile można o czymś takim mówić]: Jeśli nie [tu lista życzeń] to zobaczysz, ci ludzie Cię dopadną, znajdą Cię wszędzie [...]
Później kilkakrotnie zmieniał zdanie w jaki sposób przekazać mu ważne dane (hasła itp.). Najpierw miało być to osobiste z następcą (któremu współczuję), później mailem, w końcu płytka CD, a jak umawiał się kilkukrotnie na dostarczenie płytki to...
Tutaj dostaję telefon, w którym koniecznie już, natychmiast chce mieć tą płytkę, jak mówię że nie mogę bo jestem w pracy, to chce mailem. W końcu zgadzam się na spotkanie na rogu pewnych ulic. Później parodia: sprawy chce omawiać w aptece na rogu, bo tam jest stolik. Jak się nie zgadzam, to jestem nienormalna (a ty jesteś normalny?). Wchodzę do tejże apteki i dostaję absurdalne pytania, wychodzę gdy czuję, że mi się ręce telepią i nie wytrzymam dłużej. Przejście dla pieszych, ostatnie pytanie zamiast setki pytań..., pieniądze i Do widzenia
SMS: Możesz podać hasło do ftp. Gdzie jest? [odpisuję, że jest tam i tam na płytce]
SMS, 16-09-2010 około 19:00: Jaki jest dostęp i hasla do
SMS 22:22:01 16-09-2010: Na plycie nie ma wogole jak dojsc do
Cisza, mija kilka dni i...
... godzina 22:00 20-09-2010 telefon od niego, seria telefonów, których nie odbieram, nie mam zamiaru, nie o tej porze i nie od niego, dla mnie wszystko zakończone.
SMS 22:11:06, 20-09-2010: Jeżeli zależy pani na napisaniu pracy oraz na pozostaniu jeszcze chwilę na tej uczelni prosze natychmiast! odpowiedzieć na maila oraz pytania naszego managera. Takim zachowaniem kopie pani pod soba wielki dolek!Pani wykladowcy sa naszymi klientami i nie jestem pewien kto na tym wiecej straci... A rzetelna odp na kwestie ktorymi sie pani zajmowala zajma chwile. Apelujemy zatem o min rozumu!
Kolejne telefony, których nie odbieram, aż do prawie północy.
MAIL 22:52 20-09-2010: Na razie Masz odpowiedzieć na pytanie do czego był założony
Dla twojego dobra będzie lepiej jak przestaniesz lecieć w kulki i robić łachę ze sie łaskawie odezwiesz bo nasza cierpliwość do ciebie sie powoli kończy...
Rano znów telefony, których nie odbieram...
SMS 11:05:02, 21-09-2010: Jak bedziesz sobie leciec w kulki gowniaro i nie odpowiadac na maile i telefony to sie to na tobie skrupi a i tak cie znajdziemy w pracy i na uczelni!jak ci sie wydaje co osiagniesz takim zachowaniem?Myslisz ze to jest zabawa gowniaro?
Internet nie działa, kolejne telefony...
W końcu działa internet, sprawdzam maila (cytowany wyżej) i wysłałam maila ze screenami [jak krowie na miedzy], gdzie to jest...
Wieczorem kolejny telefon, tym razem odbieram, zaczyna od pretensji, że nie wysłałam maila, nawet nie sprawdził, że odpisałam, potem stek obelg i oświadczam, że zaczynam nagrywać, jak daje mi dojść do słowa oświadczam, że nie życzę sobie pogróżek i jeśli dalej będzie mi wygrażał pójdę na policję, szybko kończy rozmowę...
MAIL 01:29, 22-09-2010: Widzisz wystarczyło po prostu odpisc(napisac 2zdania)jak człowiek i jest ok a nie zachowywac sie jak obrazona o h.. wie co Ksieżniczka z która nie ma kontaktu i która trzeba scigac....
Tak, 2 zdania...