Po kolacji czas na relaks przy czerwonym półsłodkim. W tym momencie kończę ponadroczną abstynencję, bo przypomina mi się jak na ostatnich rekolekcjach jezuici przestrzegali:

-”Aby lepiej wejść w rekolekcje zawieście wasze dodatkowe postanowienia, a zajmijcie się tym co dzieje się tu i teraz”.

Bo jak mówi największy optymista Kohelet: „Dalej więc! W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij swoje wino”