Dzień III

Dzień III cz13 -Autostrada do nieba

dodane 10:00

- Zaczekajcie chwilę. Pójde zobaczyć. -powiedział ks Bogdan wchodząc do albergue.

-Dość dużo rowerzystów. Pewnie nie będzie już miejsca. -stwierdził Łukasz.

Nie kłamał. Chwilę później wyszedł uśmiechnięty ks Bogdan i rozkładając ręce powiedział tylko:

-Ni ma.

-Choćmy dalej. Do Bodenaya jest 7km. Przejdziemy dziś, jutro będzie mniej. -odpowiedziałem.

-Idziemy. -beznamiętnie powtórzył Łukasz, który najprawdopodobniej przechodził kryzys drogi.

 

No i poszliśmy. Szlak prowadził ostro pod górę. Motywująca była myśl, że po każdym „pod górkę” przychodzi pora na „z górki”. Jednak nie tym razem. Po wyjściu z lasu nad naszymi głowami rozciąga się budowana autostrada. Położona na wysokości kilku pięter. Raj dla samobójców. Idąc dalej szlak zrównuje się z drogą. Chwilę potem w przyjemnym półmroku spotykamy tabliczkę z napisem „Bodenaya”.

 

Postój z 2litrową colą

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane