bejot vs. bp Ryś
dodane 2017-10-08 14:02
No nie zgadzam się z nim. bejot tak ma, że jak ktoś za autorytet uchodzi, to szuka sposobów podważenia go. Jezusa też próbowałam. I jedni, jak On wychodzą z tego zwycięsko i bejot uznaje i klęka. Inni różnie. I dziś właśnie bp Ryś mi podpadł.
W ramach spędzania dzisiejszego dnia w duchu "niedziela Boża i nasza", z silnym akcentem na obu członach puściłam sobie na youtube bp Rysia i w jakiejś konferencji (fragmencik jest tutaj) bp Ryś mówi takie słowa: "najczęściej mówimy, (...) że jak Pan Bóg stworzył człowieka to po to, żeby człowiek Jemu służył - nie, Pan Bóg nie jest takim interesownym Gościem (...) stworzył człowieka, żeby człowiek był dla siebie."
Lojalnie uprzedzam, to jest zdanie wyrwane z kontekstu, żeby go uchwycić właściwie, trzeba tego fragmentu posłuchać. I przed czytaniem dalszego ciągu bardzo o to proszę. W innym wypadku całą tę notkę o kant czegoś potłuc.
Ileś lat temu ojciec duchowy wbijał mi do głowy fundament św. Ignacego, że człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Ojj co się namęczyłam, żeby nie odrzucić tego, to moje. Dalej więcej z tego nie rozumiem, niż rozumiem.
Ale ostatnio, przygotowując konferencję zastanawiałam się, co to znaczy "służyć Bogu"? I tak mi przyszło do głowy.. kiedy mówimy, że coś nam dobrze służy? takie biurko np. - kiedy ma właściwą wysokość, szerokość, stosowny układ szuflad, półek, jest funkcjonalne.. jednym słowem dobrze spełnia swoją funkcję, to, po co zostało zrobione. Podobnie krzesła, fotele, długopisy itd.
I z człowiekiem jest podobnie.. dobrze służy Bogu, gdy całkowicie realizuje swoje człowieczeństwo.
nb. jak inaczej ma kochać bliźniego, jeśli nie kocha siebie na tyle, by w pełni się realizować, jeśli Bóg mówi, by miłował jak siebie samego?
I doskonale wiem, że dokładnie to mówi bp Ryś w tym fragmencie. Ale musiałam się przyczepić ;)