points of exp
dodane 2015-09-12 20:23
jako, że blogi służą nadymaniu swojego ego i chwaleniu się czym popadnie, ergo..
nowe mieszkanko służy zdobywaniu punktów ekspiriensa..
zdolność pierwsza - gipsowanie ścian (z polerką), dobieranie kolorów, malowanie.. no tu do maxa mi jeszcze dużo brakuje.. ale przy odświeżaniu za czas jakiś się podciągnę..
zdolność druga - interakcje społeczne.. wystarczy rzucić tak niby bezradnie "mam do zrobienia remont i kompletnie się na tym nie znam" a propozycje pomocy materialno-osobowej sypią się jak z rękawa.. - tzn, nie tylko propozycje. Bez tych wszystkich ludzi, zrobienie tego wszystkiego, w takim czasie byłoby o wiele trudniejsze.
zdolność trzecia - kupowanie pralki. Wyłożenie ot tak ciężko uzbieranego tysiaczka do łatwych decyzji nie należy, szczególnie, że firm produkujących multum, for wytykających wady wszelakie jeszcze więcej, ale "miserere nobis Domine" i praleczka stoi :) przy okazji okazało się, że ma funkcję dodatkową nie wymienioną w instrukcji, otóż jeśli włączyć ją na jakąś godzinę przed gotowaniem obiadu, to w czasie owego włącza się bardzo przyjemna funkcja masażu stóp w formie drgań całej kuchennej podłogi - usuwa zmęczenie od ręki (sorry, od nogi) ;)
zdolność czwarta - czyszczenie dywaników, wycieraczek itp. Odkurzacza nie posiadam, a rzeczy te strasznie się brudzą, więc trzeba było inaczej - szczoteczka do rąk, płyn do czyszczenia i kabinka prysznicowa spełniły swoje zadanie. Korzyści dodatkowe - porządne umycie kabinki i.. no.. całej okolicy nieco przy okazji zabryzganej. Ale teraz jest czystsza :D
dalej już może bez numerków - ale organizowanie swojego kawałka podłogi, chociaż jest mega stresujące i od pewnego momentu coraz bardziej męczące, daje nieprawdopodobną radość i satysfakcję.
Teraz jeszcze zostało mi obczajenie kwestii rachunkowych i opanowanie w kwestii używania wody, prądu, gazu i energii słonecznej.
btw jeśli wśród czytających jest ktoś kto potrafi czytać ze zrozumieniem faktury PGNiG to proszę o kontakt. (Tato???)
aaa i jeszcze jedno - kupowanie lamp, zegarów, farb, siatek ściernych i wszelkich innych akcesoriów daje tyle samo radości (a może i więcej) niż kupowanie ciastek i innych słodyczy, do tego nie tuczy! jedyny mankament, że pieniędzy idzie na to więcej.. ale i tak chyba warto (a może nawet bardziej, bo na ciastka zabraknie!)
No, to jakby ktoś jeszcze chciał dołączyć do wspólnej inicjatywy "wspomagamy bejotkowe mieszkanko" to jest jeszcze parę rzeczy i zdolności, których mi brakuje ;)
Wszystkim tym, którzy mi pomogli w taki czy inny sposób - z serca - Bóg zapłać!
A tę parapetówę to może w końcu zrobię.. z terminem problem.. ale może w dniu, gdy skończę 400 miesiąc życia..? ;)
chętnych (poza zaproszonymi specjalnymi gośćmi) proszę o zgłoszenia poniżej.